Nonsens??
Życie, słowa, myśli, smarki
Choroba, lecz nie ciało
Umiera-nie słowa
Umiera-ją
Echa
Więc??
Sens, wskazówka wszechsumień
Nie dla mnie, sens wymówień
Ale chętnie coś lepszego
Innego trochę, romantycznego?
O rozsądku miłości
O siło mądrości
Wartość, gdzie te wartości
Gdy znów za oknem pada
Myśl pada trupem, trup odpowiada
Echem
Deszczy tylko ONA??
Nie, zbyt proste dla konsumpcji
Echo wzroku oka, oczu, kolor niebieski??
Cześć- Siemasz...Poczekaj Joanna
Głucho krzyczę, plecy bliżej znam
Niż znać-obliczę- znów poznam
Pusty śmiech otoczenia,
We mnie ten skwer, nisza, Liceum
Rana Głęboka, Narysowana Rysa
Echem
Ból??
Choćby, ale znów ja
Dlaczego teraz nie oni
frajerzy czy też ja frajer, obojętnie
Boli, drapie, śmierdzi-mętnie
3 dziury, do tego 4 zatkane
Bezsilnie wiszą na karku,
Środowiskiem przepłukane
Echem
Nostalgia? Smutek?
Oklepane treści
Co mi po nich
I tak za oknem pada
Wzrok, zegar sekundą gada
Jezu, wskazówki mnie mordują
Dziobią wrony jak cię włócznią
Cierpię, chwilami cierpię, jak ty za nich
Daj mi siłę, gdy znów w ciebie uwierzę
Echo
Koniec??
My, Tutaj jak tam
Wtedy jak teraz
Wielcy zadufani wobec tłumu
Tak to my, widzisz, lustro
Tak to ty, spójrz, to ja
I ten deszcz razem z tobą
Posłuchaj dźwięku
Echa