wspomnienia mam
synkopą wyśpiewane
tępe pizzicato jutra
rwie je na strzępy
trochę skrzypią
trochę mruczą
trochę
wcale
nic
myśli moje
to nie myśli wasze
no to które Twoje
powiedz
no powiedz powiedz
inaczej się nie bawię
widziałam dziś nasz śmietnik
ten na powązkowskiej
szary ten
wyrzuciłam część zszarganych wrażeń
zrażeń
resztę spalę
i rozsypię
tam gdzieś
gdzie nas jeszcze nie było
razem
tylko pożycz zapalniczkę
byłeś moim vipem
teraz mnie nie znasz
a ja cię nie poznaję
jestem jedną z czaszek
na twoim bucie
metr