Mam jedno marzenie,
które nigdy się nie spełni:
chcę mieć skrzydła i polecieć do gwiazd,
jak ptak,
który o świtu wznosi się w powietrze...
jak pegaz
z moich dziecinnych marzeń
i jak i Ikar
choć utonął przez swoją nierozwagę...
widzę krzywe postaci z okno
abstrakcja na szkle malowana
dziwne czarne plamy – rozpacz
kraczą na siebie nawzajem
podchodzę do lustra
i widzę karykaturę człowieka
- czuję bezsilność i żal
nie płaczę, nie rozpaczam
rozbijam lustro na kawałki
- odłamki moich uczuć
to tylko abstrakcja …
mozaika nie spełnionych dni
kim jestem?
zanurzonym płomieniem w wodzie
niezwykłą melodią z fortepianu
zeschniętym liściem w trawie
mieczem północy i południa
jestem wszystkim, a zarazem niczym
jedna kropla w oceanie
tylko tyle...
Rytm flamenco
Lekkie dotknięcie motyla
W taniec się zmienia
Kołysze się trawa
I liść na wietrze
Moje marzenie się spełnia
Nie ma mnie ani Ciebie
Ani początku ani końca
Nawet uciekła pustka bezkresna
Istnieje tylko taniec, muzyka
I dźwięki płynące z serca