
Ella Kojot
Użytkownicy-
Postów
34 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Ella Kojot
-
Szelest gwiazd
Ella Kojot odpowiedział(a) na Ella Kojot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słyszysz gwiazd szelest? Już nie kontynenty – Galaktyki całe są pomiędzy nami... Srebrny pył się przelewa W dni naszych klepsydrach, A me serce wciąż śpiewa Z Twoimi skrzypcami. -
Słów tak niewiele ....
Ella Kojot odpowiedział(a) na Ella Kojot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słów tak niewiele - serce rozkołyszę dzwonami, nim w pustym kościele organy zabrzmią, nim Bacha usłyszę, nim dzień od mroku oddzielę. -
we śnie (8.04.09)
Ella Kojot odpowiedział(a) na Michał Gomułka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo piękny wiersz. Też kiedyś byłam... skrzypcami... (www.wierszokletka.pl/dla_m.htm) -
Katechizm dojrzałej kobiety
Ella Kojot odpowiedział(a) na Ella Kojot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, to jednak ja. Patrzę na ciebie - na nic twoje wybiegi, nowe maski - rude włosy, te kilka zmarszczek więcej, inna sylwetka. To jednak ja... Udało ci się. Wypełzłaś z dna bagna rozpaczy, nielojalności i odrzucenia. Usiłujesz dalej żyć ...normalnie. Pamiętaj ! po pierwsze: - nie krzywdź innych (ale nie daj się krzywdzić), po drugie: - nie ufaj nikomu, nawet najbliższym (ale zachowaj ufność dziecka), po trzecie: - nie kłam (ale nie mów tego, co może zranić), po czwarte: - zapomnij o nim (czy to w ogóle możliwe?...) po piąte: - przecież wiesz, co jest najważniejsze w twoim życiu (a ja?... a ja?...), po szóste: - kochaj tylko tych, którzy ciebie szanują i kochają (i nie wybaczaj, nie wybaczaj...). Patrzysz teraz na mnie smutnymi oczami zdziwionego dziecka, które zawsze jest w tobie. Patrzysz i myślisz, jak dalej żyć. -
Morze Koralowe
Ella Kojot odpowiedział(a) na Ella Kojot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie szukaj w moich wierszach nawet śladu konsekwencji to chwile zamknięte w sieć słów to ulotne wrażenia przelotne uśmiechy drżenia i odblaski snów nie szukaj w moich wierszach logiki i sensu bo nie ma go w poszumie fal twe życie to przecież Ocean Spokojny a moje nie taka znów dal to wyspa przy wyspie laguny spokojne i rafy wśród spienionych wód to morze błękitne i chmury skłębione czekanie na kolejny życia cud -
Z uporem płynę do swojej Itaki - Śledzę wód kolor, obserwuję ptaki. Kieruję statkiem, by przepłynąć śmiało Pomiędzy Scylli a Charybdy skałą. Łowię smak wiatru, zgaduję zapachy Znane z dzieciństwa, tropię stare szlaki. I płynę dalej mimo syren śpiewu, Czaru wysp Kirke tak bliskiego niebu. Z uporem płynę do swojej Itaki, Chociaż czasami ogarnia zwątpienie Czy kiedykolwiek tam jednak dopłynę, Czy znów zobaczę ukochaną ziemię? Bo jeśli nie ma już mojej Itaki... Jeśli zginęła w otchłannej głębinie. Nie ma nic, tylko bezmiar wód skłębionych I ostre skały - to dokąd tak płynę?
-
To właśnie...
Ella Kojot odpowiedział(a) na Ella Kojot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo wszystkim dziękuję za cenne (i celne) uwagi. Ten wiersz napisałam siedząc w kolejce do psychiatry - byłam wtedy kompletnie rozwalona. Starałam się oddać nastrój - tonując go jednak delikatnie (ale była wtedy DOLINA...). Pozdrawiam -
Walc dramatyczny
Ella Kojot odpowiedział(a) na Ella Kojot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki za takie ciepłe słowa. To jest już stary wiersz - i tak naprawdę - da się zaśpiewć do ,,Walca dramatycznego" Dunajewskiego. Jak lubisz takie wiersze - więcej na mojej stronie www.wierszokletka.pl -
W powietrzu czuć już przedsmak zimy. Na wargach zapowiedź śniegu. Na bladym niebie ostro rysują się brzozowe cienie. Cisza... Tak, wiem - to TUTAJ. Tak, wiem - to JA, to mój czas i miejsce. To właśnie moje życie.
-
Tak - na pamiątkę kolegi z wojska mojego teścia...
-
... tylko trzeba powiedzieć, że ona nadal go kocha, że dla niej świat przestał w tej chwili istnieć. Żaden wers tego nie oddaje.
-
Można. Wystarczy, że spojrzę w lustro.
-
Od wielu lat spoczywała na dnie zatoki. Owijał ją falujący płynny błękit rozświetlający się wraz z wędrówką słońca i obłoków na niebie. Nocą błękit gęstniał w granat przystrojony diamentami gwiazd i srebrzystą tarczą księżyca. Pochylały się nad nią delikatne morskie trawy. Ziarenka złotego piasku niesione prądami gładziły ją lekko. Czekała. Poznawała kształt jego łodzi, wiedziała, że to jego sieci opadają w dół. Dawno temu wyciągnął ją na powierzchnię wplątaną w sieci wraz z kępami wodorostów. Poczuła dotyk jego silnych rąk, blask oczu w ogorzałej twarzy. Spojrzał na nią i ... szybkim ruchem wrzucił w wody zatoki. Od tego czasu przeczuwała, gdy się zbliżał, czekała... Z niezachwianą pewnością czuła, że jednak wciąż jej szuka, że też na nią czeka. Wiedziała, że to teraz nastąpi. Sieć owinęła ją miękko i uniosła w górę, ku światłu. Postarzał się. Schudł, włosy mu posiwiały, choć oczy nadal lśniły młodzieńczym blaskiem. Gdy wziął ją w dłonie otworzyła dla niego swe delikatne różowe wnętrze. Rybak zdziwił się - jeszcze nigdy muszla nie otworzyła się sama. Zawsze musiał użyć noża, aby ją rozewrzeć. Spojrzał, oczy mu rozbłysły - bo ujrzał jaśniejącą wśród różowości perłę. Czekał na nią całe życie. Z niezachwianą pewnością czuł, że kiedyś ją znajdzie. Wyrwał ją, a muszlę wrzucił do wody. Wolno opadała w gęstniejący mrok. Okryły ją litościwe włosy morskich traw, przysypał piasek. Nie otworzy się już dla nikogo. Ból rozerwanego wnętrza.
-
Dziwka na zimnym blaszanym dachu.
Ella Kojot odpowiedział(a) na John_Maria_S. utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
NIE NOSI (chociaż pewnie powinien - brzuszek!) -
Tak naprawdę - ,,Żar" to moje spisane marzenie. Żyjemy w jakimś szalonym wirze, brak nam czasu... właściwie na wszystko (poza wariacką pracą) - a szczególnie na to, co najważniejsze - na spojrzenie w głąb siebie. Przecież do przeżycia potrzeba tak niewiele, czy musimy tak gnać w jakimś obłędnym pędzie? W ,,Kwiaciarni" to też ja - etap dojścia do ,,Żaru". Następna będzie ,,Perła". To jest takie krótkie - bo zalew słowotwórczy mnie przeraża - słowa trzeba ważyć. Może ma na to wpływ mój analityczny sposób myślenia (inżynier ;). Do zobaczenia na samotnym szlaku.
-
Żar rozbiela niebo. Granie cykad wypełnia powietrze. Na rozgrzanym kamieniu znieruchomiała jaszczurka. On też siedzi bez ruchu w cieniu samotnego drzewa. Odpoczywa. Przeszedł dziś wiele kilometrów. Teraz spod przymkniętych powiek leniwie śledzi poruszające się cienie liści. Nie myśli o tym co się stało, jak do tego doszło, dlaczego, skąd pojawiła się ta myśl, by zostawić wszystko, całe dotychczasowe życie. Po prostu wsiąść w pierwszy samolot, a potem iść, iść, iść. Od kilku dni przemierza stary szlak pielgrzymów, pewnie dawno zboczył z trasy. Nie ma to dla niego żadnego znaczenia. Docierają do niego jedynie najprostsze doznania - głód, pragnienie, ból nóg, nocne chłody, skwar. To co było też nie ma żadnego znaczenia. Liczy się tylko droga. Oparty plecami o pień drzewa czuje chropowatość jego kory. Wypełnia go pełnia szczęścia, spokoju i harmonii. Wysoko okrzyk drapieżnego ptaka. Jest, rozumie, żyje. Drga powietrze nasycone goryczą schnących ziół.
-
Lato, które na zawsze zabrało mi Ojca
Ella Kojot odpowiedział(a) na Kajka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mój Tata umarł też w czerwcu - 15 lat temu. Nagle. Ból po jego odejściu odczuwam do dziś. Twój wiersz sprawił, że oczy mam pełne łez. Nie znam się na przedziwnych figurach poetyckich, które widzę czasem w innych wierszach na tym forum, na skomplikowanych zlepach słownych, które może mają świadczyć o głębi autora. Twój wiersz prostymi zrozumiałymi słowami pokazuje Twój ból (a przy okazji mój, jego, jej i pewnie innych). Jest piękny. -
kiedy przyszla ta godzina rozkochaniem pulsująca i rozgrzana pszczelim brzękiem i ustami wzlecieliśmy kolorowo do żółtego jak miód słońca które legło pod ciężkimi gałęziami wiatr stał cicho w rozśpiewaniu w włosach słodko się rozwiewał i wciąż szumiał w serca liści odgadując zapach drzewa nagle ucichł polna cisza otworzyła się nad nami i objęła nas milczących ze splecionymi rękami a cerkiewne złote pszczoły nałożyły nam korony wiatr uśmiechnął się wśród trawy i uderzył w wszystkie dzwony rozkołysał w upojenie kwietne wnętrza miękkie drżące i zmęczony padł w liliowość obudzoną już na łące wtedy przyszła ta godzina rozkochaniem pulsująca pełna szmerów nieodgadłych w ciepłym cieniu i prześniła się samotna oczekując swego końca ciągle marząc o choć jednym twym spojrzeniu miodne krople wiatr otrząsnął i uciszył polne dzwony złote pszczoły odleciały a my sami odeszliśmy ale czasem widzę obraz zagubiony stoisz jasny i spokojny pod lipami
-
Zapytał: I co teraz? Zostawisz wszystko I będziesz ze mną? Odparła zdziwiona: Jakie wszystko? Wszystko – To być z tobą. Przecież wiesz, Że wszystko bez ciebie Jest niczym.
-
Właściwie jesień
Ella Kojot odpowiedział(a) na Ella Kojot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Poranki są już chłodne. Wczesne słońce złoci oszroniałe trawy. Wirują żółte liście. Barwne korony drzew rozświetlają się za każdym zakrętem. Jadę jesiennym porannym spokojem. Słucham, jak gra/bije twoje/moje serce. Właściwie jest mi dobrze, właściwie wszystko w porządku... Tylko ten żal... -
Usta jej drżały Gdy w wiśniowej wichurze Mówiłeś - Żegnaj.
-
W tej jednej chwili Zrozumiała już wszystko Blask w jego oczach
-
Szukałam uspokojenia w wierze. Ale moją wiarą jesteś ty, Moją modlitwą jesteś ty. Twe ciało jest mym ołtarzem, A twe usta komunią. Że bluźnię?... Modlitwy wieczorne, codzienne – Ty. Oczy nocą łez pełne – Ty. Sny dziwne, niespełnione – Ty. Miękkość jedwabnych koronek – Ty. Szelesty, dźwięki i cienie – Ty. Ciepłe, bolesne wspomnienie – Ty. Miłe słowa z daleka – Ty. Ten, na którego wciąż czekam – Ty?
-
Słów tak niewiele
Ella Kojot odpowiedział(a) na Ella Kojot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słów tak niewiele - serce rozkołyszę dzwonami, nim w pustym kościele organy zabrzmią, nim Bacha usłyszę, nim dzień od mroku oddzielę. -
Dziwka na zimnym blaszanym dachu.
Ella Kojot odpowiedział(a) na John_Maria_S. utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Podoba mi się. I jest też wątek osobisty - mój mąż ma na imię... Alfred.