Aleksandra Wojcieszak
Użytkownicy-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Aleksandra Wojcieszak
-
Nic. Nic jak chwila w życiu. Nic jak kropka ma mapie symbolizująca miasto. Nic jak kęs chleba. Nic. Nic jak telefon, który nie zadzwonił. Nic jak data o której zapomniano. Nic jak kurz starty przed minutą. Nic. Wszystko. Wszystko jak deszcz podczas suszy. Wszystko jak uśmiech w czasie smutku. Wszystko jak obeność w chwilach samotności. Wszystko. Wszystko jak dziecko dla matki. Wszystko jak odpowiedź na trudne pytanie. Wszystko jak prawda w kłamstwie. Wszytsko jak nic. Nic jak cisza bicia dzwonów serca.
-
Z Własnych Przemyśleń...
Aleksandra Wojcieszak odpowiedział(a) na Aleksandra Wojcieszak utwór w Wiersze gotowe
Ludzie odchodzą... przez śmierć, naganne języki i z własnego wyboru. Ludzie odchodzą... Na nasze "tak" i na "nie", na potok słów i wymowne milczenie. Ludzie odchodzą... jak burza wiosenna, jak zły humor i radość po klęsce. Już nie pytam "dlaczego?" Nie wypisuję usprawiedliwień. Nie gram na zwłokę. Ludzie odchodzą... Na szczęście w czyimś nieszczęściu. W smutku dla czyjejś radości. Na zawsze, lub wieczne nigdy. -
Bez głosu - rozmowa między Nim a mną. Z człowiekiem bez twarzy, oczu i rąk. Nie jedna godzina, nie dwie ani trzy. Lecz kilka trzaśnięć drzwiami, kilka zachodów słońca i sznurów liter bez końca. I bez tych spojrzeń, bez muzyki śmiechu...wszystko tak niewinne, jak życie bez grzechu. I nie ma pytań: Jak? i Po co? I czy koszmary śnia nam się nocą? Wszystko tak proste, bezbarwne z nuta zastanowienia. Bez pośpiechu i zbędnych komentarzy... Niezwykła rozmowa z człowiekiem bez twarzy...
-
W przeszłości, w tej zza mgłą w rozmowie bez słów. Przykucnełam... By poczuć ów magię, By spojrzeć w niebo, By zapytać "dlaczego?" W chwili bez czasu, w radości bez uśmiechu, w zadumie bez zamyślenia. Przysnęłam... Bo późna godzina, bo skończyła się zima, bo Ciebie tu nie ma.
-
List Do Przyjaciela
Aleksandra Wojcieszak odpowiedział(a) na Aleksandra Wojcieszak utwór w Wiersze gotowe
Wczoraj napisałam list do przyjaciela z lat wspólnych zabaw. Z drżąca ręka opisywałam swe życie i kolej losów. Pisałam o dniach i nocach. O pięknych snach i strasznych koszmarach. O chwilach nadziei. i momentach zwątpienia. Pisałam, a pióro samo prowadziło me myśli. I te czyste i te brudne...zbrukane codziennościa... A potem pytałam: "Czy pamiętasz...", "Wspominasz te chwile, kiedy...", "A jak to było, gdy..." W pytaniach bez odpowiedzi doszukiwałam się potwierdzenia, uśmiechu i chwil zadumy. Doszukiwałam się spełnienia marzeń i celu naszej walki. Na końcu listu zlożylam życzenia: "Pomyślności, szczęścia i powodzenia w dalszym życiu..." Podpis, biała koperta i naklejenie znaczka. Kilka dni poźniej dostałam odpowiedź: "Adrest w dniu wczorajszym został pochowany... śmierć nagła i bez przyczyny... List w stanie nienaruszonym odsyłamy..." Tego wieczóru zapaliłam świece, już nie tylko po to by stworzyc nastrój... -
[SIZE=7] Jak liść zatopiony w jesiennej kaluży. Jak kropla rosy połknięta przez promień słońca. Jak bohater ginący w ogniu walki. Jestem.... Z nitkami pajęczyny na rzęsach. Z kryształkami lodu na sercu. Z twarzą wyrytą w kamieniu. Zostanę... Bo czas nie ma dla mnie znaczenia. Bo jutro minęło wczoraj. Bo dzień i noc nie mają barw. Dziekuję... Za kwiaty, których nie lubię. Za pamięć, ktorą cenie. Za los zagubiony w mym życiu. Proszę... O wolność, która gonię. O szanse, której nie mam. O wiarę, w którą wątpię. Żegnam... Wschód słońca, zaćmienie księżyca i tęczę po deszczu...
-
Uśmiechnełam się...gratuluję!
-
[SIZE=7][FONT=Courier] Będąc nie będąc żywym wśród martwych, martwym wśród żywych. Kochać kochanych, pamietać o zapomnianych. Mówić gestami, tańczyc słowami. Rozmawiać o wszystkim zamkniętymi ustami. Szukać prawdy między kłamstwami. Żyć wolno między pędzącymi latami. być wielkim państwem między kontynęntami. Człowiekiem w świecie do góry nogami...