Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Trefnis Mazowiecki

Użytkownicy
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Trefnis Mazowiecki

  1. Rzuciła oprószek a jakże. A ratunek widzę we Wiagrze. :o)
  2. Ugasiła strażaka prawie jednym słowem Gdy rzekła Może jednak uratuj swą rozpaloną głowę Od piekła.
  3. Zapadł się świat Mgła okryła nicość I mgły nie ma Ból został A może pojawił się dopiero Z tego niczego W mękach wszystkiego Unosi błazen głowę Nie słychać braw Głowa coraz wyżej Nogi coraz niżej Wdech Nawet szeptów nie słychać Pomachał rękami Niezdarnie jak błazen Podskoczył Cisza jak makiem zasiał Nikt się nie śmieje Uśmiecha się Słychać śmiech Który odbija się od ścian pustki I wraca do błazna On już wie Tę pustkę wypełnia jedynie śmiech Warto żyć dla niego
  4. Kupki liści Zgrabionych Pod drzewami tańczą Każdym podmuchem wiatru Uśmiechnięte Kolorowymi żyłkami Tulą się jeden do drugiego Skojarzone Swatem-grabiami Szczęśliwe nadzieją Jaką daje Ta chwila Gdy przykryte białą pierzynką Czekać będą na Urodziny nowego Gdy maleństwa będą im machać Gamą zieleni Wołając wesoło szelestem I kolorowy szelest zrodził szelest zielony
  5. Zauważ asher, że w każdej linijce jest całe osobne zdanie mimo, ze wydląda na wers. Dla mnie jest to proza, którą od biedy można uznać za wiersz. Mimo to nadal mam mieszane uczucia. ;o)
  6. Nie jestem. Mam mieszane uczucia co do tego tekstu. A jak sądzisz? :o)))
  7. Dają mi odczuć, że nie byłem. Stary numer. Nie byłem, ale jestem tu i teraz. Zawsze jestem w kilku miejscach naraz. Mam to we krwi. Żona mówi, że mnie niema, gdy mówi do mnie. Oczywiście, że jestem tylko receptor mowy nie nadąża za zmianą miejsc. Mieszają mi się często tutaj i teraz z tymi innymi miejscami. Miałby się z pyszna niejaki W. Ja to przecież bez maszyny. Od czasu do czasu muszę być w jednym, ale to takie nudne. Przełączam się dość elastycznie, lecz nie niezauważalnie. Szkopuł w tym, że ciało pozostaje w jednym mimo przemieszczania. Z tym W to przesadziłem. On miejsca nie zmieniał. Ja czasu też nie, w zasadzie. Tyle tylko na ile pozwala przepona. Wsadziłem głowę zbyt głęboko, zobaczyłem przerażone oczy. Zabrakło mi tchu, więc wycofałem się. Były takie piękne. Zakochałem się w przerażeniu jak sztubak. W kreślonych liniach na tablicy lub czymś więcej, lecz granica zamknęła dostęp z tamtej strony. Chyba nikt nie zauważył zniknięcia paru uczyć. Superata odciska piętno na naszym podwórku, może, dlatego że jest takie przytulne, może....?
  8. Mireczko. Napewno Mirek ma rację ja jestem raptus szybciej działam niż myślę ;o) refleksje przychodzą później. :o* + :o). Wierny Błaznowaty Czytelnik.(a ostatnio słuchacz) ;o) Catalino - to tylko moje uczucia jest ich więcej ale to inna bajka ;o)
  9. Tak Mesalin Cały Paryż kocha (choćby skrzypieniem łóżek w tanich hotelikach) W tym wierszu jest cały Paryż jaki ja znam. Paryż to nasza miłość rodzinna. ;o)
  10. Tytuł tego wiersza miał być: "Nad paryskimi dachami czyli podróż sentymentalna" lecz zrezygnowałem ze zbyt długiego tytułu ale nie z myśli i uczuć które wyrazić chciałem osobie z którą przebyłem drogę od jednego Paryża do drugiego.
  11. Nad paryskimi dachami Na białych murach opartych W chmurach przebitych iglicą Pod błękitem paryskim Bo jakiż by miał być Płynie Pieśń O miłości po grób O morderstwach bestialskich O życiu spokojnym O nienawiści O braku chwili w nadmiarze chwil O bólu i szczęściu W zaułku gdzie dawno temu A zdaje się wczoraj Całusem zrywałem Cię z muru Ktoś inny przywarł Pewny swego Miłość lub śmierć Sekwaną iskrzą twoje oczy Zakochane opętane Urokiem wspomnień Szukasz znajomych Uczuć zadumanych Błąkających się Po paryskim bruku Odciśniętych już tylko Między wierszami.
  12. Myślę, że nie po to aby być oryginalny. ;o)
  13. Mordujemy was Co dzień Zbyt nowa sztuczka dla starego Psa Nieważny jest czas Ty weń Wkładasz zabijasz swoje ego Pchła Nieważna rzecz Kamieniem ciąży na sumieniu Odciąga precz Nienormalnym trawiony kacem Zamartwiasz się pomysłu losem Za późno już innego będzie Miała ojca po twoim błędzie Nowy dzień Morderstwo nowe i Idealiniejestoachty
  14. Tytuł nie jest istotny ale ponieważ sam nie czytam wierszy bez tytułów dałem jaki mi wpadł do głowy. Oto inne tytuły tego wiersza do wyboru: „Odpieprzcie się” „W szalonym zielonym ogrodzie” „Dżin z tonikiem” „Nie szargać świętości – to piekło” etc. etc. za komentarz Tera dziękuję. :o)
  15. Pisałem to trochę wzburzony więc czuję, że nie jest dobry. Ale na krytykę liczyłem. :o)
  16. Miał być dżin z tonikiem Nie ma Miała być frajda A nie jest Jest proza najprostsza Jest poezja najsłodsza I mdli Nasze piekiełko nie gaśnie Czesiu W szalonym zielonym Ogrodzie Treść może najprostsza Wena już nie najmłodsza A grzmi Z toniku dżin uleciał już Choć tkwi Zostały twe słowa Nabrzmiały Ta proza najprostsza Ta poezja najsłodsza Ty śpij. :o)
  17. Po pierwszym czytaniu podoba mi się. :o)
  18. Miło mi, że przeczytałaś - od razu mi raźniej. :o)
  19. Jeżeli właśnie byłaś w Rzymie to nawet mi się podoba Jeżeli nie to moje ciepłe uczucia marzną :o)
  20. Nie dzieje sie mniej ale... coś mniej jest. :o)
  21. Ech te piersi Ech ci pierwsi :o)
  22. Przewożę myśli Przenoszę Połykam słowa, ba Zdania Przenikam przestrzeń okiem wewnętrznym Szarlatan Słyszę obrazy Postrzegam Werbalne czary, ba Mary Gdy stanę w Rzymie to wtedy będę Jak szatan Uczucie targa Wzburzone Odarte wszystko, ba Gołe Barwami targa wiatrem histerii Pomiatam. [sub]Tekst był edytowany przez Adam Szadkowski dnia 26-06-2004 13:34.[/sub]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...