W skarpecie dziura wiele radości przysporzyć może,
Dziura taka jest ubytkiem w materiale,
A więc stanowi nic, istnieje jednakże,
Wesolutki egzystencjalny krzyk, choć niczego!
Patrzę na dziurę i pytanie wysuwam „dlaczego”,
Jak to wytworny, wytworze nietwórczego aktu?
Zacny braku, sławna pancerza wyrwo Achillowego,
Jakimże dziwem jesteś stopy obnażenie?
Kto wbrew rozsądkowi złudnemu noszenie
podziurawionych skarpet ceni należycie,
Tego nie spotka smutne rozczarowanie.
Bo jeśli kogo raduje nie posiadanie, lecz bycie,
Ten doceni wszystko co jest i dziurę, w niebycie.
Słodziutkim i błogim, acz niedocenionym, jest niemanie.