Czas płynie. pan sędzia istnienia powoli toczy swe dzieło
Odbiera nam chwile- to, co było na zawsze przemineło
To- co dopiero zdarzyć się nadzieje swą miewa
kajdanami strachu, czy zdąży myśl niepewnie opiewa
Czas podstępem goni swe ofiary, znienacka zwycięża,
Pozorna wieczność tego istnienia, swe granice zawęża
Człowieku marny tak nagle i niepostrzeżenie
Odchodzisz na smutne zapomnienie