Podobał mi się ten rok
Był łatwy trudny mądry bzdurny
Zimny gorący senny męczący
Szczery kłamliwy odważny wstydliwy
Pełen pozornych kontrastów
Podobał mi się ten rok
Gdzie jawa spotkała się ze snem
Gdzie dusza opuściła ciało
Gdzie myśli nigdy nie wyszły
Przez zaciśnięte w bólu zęby
Podobał mi się ten rok
Nie chcę cię, wypuść mnie ze szponów
Wpuść mnie, rozerwę cię na strzępy
Daj mi się, przestań w końcu cierpieć
Pragnę cię, stańmy się jednością
Stoję przed lustrem, to nie ja
Nie poznaję tych krzywych z rozpaczy oczu
Tego wysuszonego zdechłego spojrzenia
Tego pełnego syfu niby półuśmiechu
Tej duszy wołającej o pomoc
Stoję przed lustrem, widzę siebie
Poznaję te stare, zmęczone oczy
To stęsknione uczuć odbicie źrenic
Tę duszę pokrytą ścierwem blizn
Podobał mi się ten rok.