Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bart.

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bart.

  1. Dzień za dniem, mniej i mniej. Przychodzę i nasłuchuje. Coraz mniej. Dawnej Ciebie w Tobie mniej. Nałogowy amok, nałogowy koszmar. Nałogowy lęk. Widzę drzwi, ogromne drzwi. Przychodzę, stoję i pukam. Czy pamiętasz jeszcze te dni? Bez czarnych chmur nad letnim niebem. Bez błyskawic, nawalnych deszczy, urojeń. Czy może byłem zbyt młody by dostrzec? Że ta idylla dla mnie, była zalążkiem niepokoju dla Ciebie. Nie wiem, Nadal pukam i stoję. Drzwi zamknięte, z setką okuć, żelazne, pancerne. Demony rozsypały milion kluczy. Czy choć jeden jest właściwy? Czy za nimi spotkam jeszcze Ciebie? Tamtą Ciebie? Choć czy w ogóle istniałaś? Nie wiem. Słyszę mniej, coraz mniej. Już nie pukam, już nie stoję.
  2. Zagubiłem się w szukaniu myśli i marzeń. Zagubiłem się w szukaniu Ciebie. Zagubiłem się w tej miłości wyrytej tatuażem gdzieś pod serca brzegiem. Pobłądziłem też w Twych reakcjach, czasem chłodnych jak śnieg w gór koronach. Zagubiłem się w tym, co dziś myślisz o mnie, o sobie i o nas. Mam wrażenie, że tonę gdzieś w myślach. Po czym wzbijam się nad ciemną taflę. I przeplatam przez palce nadzieje, po czym wpadam w ułudy pułapkę. W głębi czuję, że jesteś mą częścią. Pyłkiem szczęścia, jedynym w przestworzach. Po czym zderzam się z twym spojrzeniem, które wznieca wciąż tlący się pożar. Stale widzę, jak rezonują złe energie pod naszym niebem. Nadal czuję, że muszę walczyć, nadal pragnę być tak blisko Ciebie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...