Łzy
Łzy płyną, znalazły ujście
Trzymałam je wewnątrz, bym potem mogła umrzeć
Żyję, łzy płyną litrami
A ja wciąż czuję pustkę, idąc alejami.
Bliskich nie ma, dawno zmarli
Zniknęli i ślady po sobie zatarli
Więc święto te obchodzimy
W listopadzie na cmentarze też chodzimy.
To ja ich opłakiwałam
I w ten sposób o nich wszystkich wspominałam
Dusiłam się mymi łzami
Nocami i dniami znikałam, czułam, pali
To puste w sercu miejsce
Zalepione powinno być po wielkiej męce.
"Czas leczy rany" kłamstwem jest
Czas nie pomaga, przyzwyczaja, prawdy to gest.