Piszę do was – niełatwo to ubrać w słowa,
Choć byliście tu kiedyś – jak ja dzisiaj, tutaj.
Czasem się zastanawiam, czy też pytaliście:
„Czemu świat taki jest i po co nam to wszystko?
Patrzę na zdjęcia – już pożółkłe, stare,
Inne spojrzenie, w oczach błysk – ten sam, nie do wiary.
Jakby szeptały: „Wciąż szukamy drogi” –
I jakoś robi się - tak spokojniej.
Nie jesteś pierwszy – nie będziesz ostatni!
Każdy gdzieś idzie, czegoś szuka, czasem błądzi,
Przed tobą, ktoś też już wołał: „o co tu chodzi?”
Trzeba się wsłuchać – ale sercem, a nie głową.
Piszę do was – może kiedyś przeczytacie,
Ten list z szuflady – może go zachowacie.
Nie wiem, czy wasz świat będzie lepszy, czy trudny,
Ale piszę wam prawdę – proszę zrozumcie.
Może będziecie się wahać, jakby pękła wam dusza,
Może cisza odpowie – zamiast ludzi.
Ale wiedzcie – to już było, nic nowego –
Nie jesteście pierwsi. Nie będziecie ostatni.
Nie trzeba znać wszystkiego od razu.
Choć nie masz mapy, podążaj swą drogą
Żyj z sercem otwartym, żyj bez lęku,
A Życie odpowie Ci – tak po kawałku.
Piszę do siebie – z jutra, z rana,
Gdy znów pogubię myśli i wątek.
Pamiętaj: w życiu nie wszystko musi się składać,
Wystarczy próbować – i nie przestawać!
Może te słowa gdzieś zginą po drodze,
Moze ich nikt nie przeczyta.
Ale to samo pisanie coś we mnie porusza –
Jakby ktoś szeptał: „ja też tutaj byłem”.
Bo Każdy niesie coś ważnego ze sobą.
Choć nie zawsze wie, co to oznacza.
I choć te pytania wracają jak wiatr - na nowo
W samym szukaniu – jest już odpowiedź.
a tak to brzmi: