Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kacper_ciura

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kacper_ciura

  1. Rozbieram się powoli, krok za krokiem, Jakby nagość była moim wyrokiem. Twoje spojrzenie — ciepłe, natarczywe — Przykuwa mnie w miejscu, aż tracę perspektywę. Wtedy wiem, że jestem kimś na chwilę, Gdy dłonie wędrują po mojej żyle, Gdy skóra rozgrzana jak płomień świècy Płonie pod dotykiem — i nie mam granicy. Palce suną po mnie jak po mapie, Znajdując punkty, gdzie serce sapie. Twoje usta — miękkie, lecz chłodne w słowie — Szepczą mi kłamstwo, że mnie zachowasz w sobie. Lecz wiem, że jutro zniknę jak dym, Gdy ciało wystygnie, zostanę tym, Kim byłem przedtem — pustką w odbiciu, Cieniem, co żyje w Twoim ukryciu. Bo tylko nago czuję się cały, Gdy patrzysz na mnie jak na ideały. W ubraniu znikam — jestem powietrzem, Kimś, kogo nie chcesz znać o poranku jeszcze. Więc zrzucam koszulę, spodnie i skórę, Oddaję się Tobie — jak drzewo wichurze. Nie dla przyjemności — lecz dla pochwały, Żałuje, że tyle męki me trwały. Dla dwóch słów, które mógłbym wyciągnąć od każdego, Szkoda, że nie dostrzeżesz blasku mojego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...