
m13m1
Użytkownicy-
Postów
34 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez m13m1
-
Bawię się słowami zmieniam kolejność nadaję im ukryte znaczenie czasem z rymami układam na wspak wzniecam pożary niedomówień beztrosko i chaotycznie wklepuję sens formuję niczym rzeźbiarz posągi ze słów - idiotycznie marnuję czas zagubiony między wierszami zdania to tylko taka zasłona bańka mydlana długopis czy klawiatura syk powietrza wyraz nigdy nie skona kaligrafuję samotność zawsze ma dziewięć liter Witam wszystkich. Przepraszam próbowałem być z Wami komentować oceniać ale ja tak nie potrafię. Jestem dziwną osobą wiem o tym. Jeszcze raz przepraszam to mój pożegnalny wiersz. Dobrze że Jesteście pozdrawiam.
-
Otrzyj łzę róże nie płaczą w płatkach jest ci do twarzy mienisz czerwienią bogatą niepokój sekret twój zdradzi zieloną łodyżką kruchą tęsknotą pniesz do słońca miłosnego szeptu słucham ranisz dłonie smutkiem kolca ten ogrodnik pan bez serca kwiaty jak łzy pozbierał wezwał samotność szyderca ścięta i cicha umierasz
-
Niepewne myśli u kresu sił samotna herbata na poplamionym obrusie kroki gdzieś w oddali życia tykanie zegara w takt snu tak mało mam czasu a czas... ziewa bo wszystko już widział
-
Słowa o smaku straconych pocałunków spłynęły po oszronionym brzegu szklanki namiętnie i bez pośpiechu szeptały do pełna do pełna ale nie słuchałem czy to jest naprawdę mój wybór ten szum rozmyty ciemnym światłem
-
Niech Ta Chwila Trwa
m13m1 odpowiedział(a) na BITTERSUITE utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Za nastrój i nie tylko -
Myśl jest bronią... wyznania dresiarza
m13m1 opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Myśl jest podobno bronią to myślę no dla mózgu to chyba pieszczoty wlatują te myśli tłuką i tłuką przychodzą do głowy ale gupoty troche od tego myślenia boli głowa na zero jest ogolona i kurde zimno daje po czaszce ciało to moje ja w dresie chowam i tak se myśle już pół godziny a co se kurde bende żałował ale tu chodzą fajne dziewczyny koleś nie bedziesz mi tu pyskował przeszkadza piwo troche w myśleniu fajka też w gembie smakuje sianem tak wysilałem swoje komórki że sie zbudziłem mokry nad ranem bo gupki myślą sie ze mnie śmieją że dwie komórki mam ale tęgie jedną to w dresie a drugą w głowie (śmiech) przecież mam trzecią... taką na węgiel -
kropla za kroplą
m13m1 odpowiedział(a) na mariusz ziółkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No i co mam powiedzieć dobrze że jesteś -
Nie mam zdania powiedział wyraz i skurczył się do rozmiaru sylaby
-
Zaprosiłem ciszę na wspólną kolację stolik w restauracji i kwiaty w wazonie (kelner w uniformie usługiwał z gracją) miała delikatne takie zwiewne dłonie przywitałem ciepło przysunąłem krzesło kelner wlewał wino do naszych kieliszków zerknęła mi w oczy spośród rzęsy przesłon poczułem rumieniec na swoim policzku zapytałem cicho czemu nic nie mówi z napięciem i żarem wpatrzyłem się w ciszę upiła łyk wina wzrok się gdzieś zagubił jakby coś szeptała ale jej nie słyszę posłała mi uśmiech bez cienia radości z irytacją zmiąłem serwetkę nad stołem zwracając uwagę licznych w sali gości z desperacją w głosie prawie wykrzyknąłem chcę rozmowy z tobą byś mi wyjaśniła jak żyć na tym świecie gdzie miłość się słania czy udręka w sercu jest ci taka miła że milczeniem zbywasz tak ważne pytania cisza nagle wstała rozlało się wino omiotła mnie wzrokiem wpadając w zgorszenie wskazała w kąt sali gdzie ze smutną miną stało opuszczone i... moje sumienie
-
Kupiłem trochę smutku i w sercu rozpuściłem zasypiam pomalutku ostatnie takie chwile sprzedałem cień uśmiechu gdy lustro zaszło parą rozmawiam na bezdechu bo życie było karą znalazłem twoje słowa na krańcach roztargnienia uparcie boli głowa ciche do zobaczenia
-
W moim łóżku jest po tobie puste miejsce
m13m1 odpowiedział(a) na Máire utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jest smutek -
Odbarwia słonecznych promieni szarości koloru odcieni i barwy miłości osnutą dźwiękami ulotnych tonacji nabrzmiałych czułością melodii wibracji wessanych wonnością kadzidła i ciała dymem otulona róży zapach dała przetrawi dotykiem smaku marcepana delicje słodyczą taka jest kochana
-
Małym chłopcem znowu być
m13m1 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
No cóż też bym tak chciał... po za wyciem do księżyca. -
No cóż przepraszam wszystkich i Ciebie że się nie odzywam ale to moja słaba strona, napiszę więc Twoje życzenie przemawia do mnie jak najbardziej zwłaszcza... o duszy. Pozdrawiam i...
-
Witaj smutna pani zabłądziłaś może ty wyciągasz rękę pochylasz ramiona ja się w nich ułożę tulisz mnie do piersi coś mówisz do ucha szept wypłoszył myśli jesteś mój wybranek nie chcę tego słuchać jakoś wieje chłodem uśmiech zakazany głupie zadaję pytanie jak ty masz na imię samotność kochany
-
Kończy się pewna epoka pamięć ulotna jak zwykle świat mnie już chyba nie kocha i już się tego nie wyprę są słowa wciąż zakazane na miarę słów nienawiści myśli są złe wyuzdane ktoś już to dawno wymyślił teraz wkraczamy w zaświaty pandemie się mnożą jak wichry miałem marzenia przed laty skargi w maseczce ucichły pomóż tej biednej sierocie co płynie zza oceanu czas ubogacić no wiecie dobrze się teraz zastanów jesteśmy wciąż katowani z rozmysłem wyrachowaniem rodzina wartości to nanic mózgi dokładnie wyprane umiera wolno po cichu sprzeciw wola przetrwania przyjmij szczepionkę człowieku już nie masz nic do gadania
-
Płatki różane na twojej twarzy z oczu wygląda gdzieś roztargnienie rzęsa z maskarą ciągle się mierzy twarz trochę obca takie złudzenie usta czerwienią bandażowane grymas uśmiechu a może szminka włosy kolorem czarnym karmione kiedyś prawdziwa a potem znikłaś a teraz stoisz przede mną cicho niebieskie oczy piękne i nagie na ustach igra znajome ciepło w brązowych włosach utkanych dla mnie
-
Siedzę przy małym stoliku okrągłym już zapomnianym wspominam cicho i patrzę kieliszek smutny pijany kładę marzenia na blacie jak one dziwnie smakują serwetką usta przytulam uśmiech wygasa ponuro stolik się chwieje na boki jak moje życie od wieków przy tym samotnym stoliku czekam na ciebie człowieku
-
Jestem taki opiekuńczy i zrozumieć wszystkich mogę cierpliwości mam tak wiele wskażę innym prostą drogę jestem miły i uczynny kocham dzieci i zwierzęta nie brak mi inteligencji kto mnie spotka zapamięta jestem piękny ponad miarę włosy lśnią na mojej głowie zęby białe jak perełki ciała piękna nie wypowiem i tak dziwię się tym ludziom każdy gardzi poniewiera że nie lubią mnie a przecież jestem skromny jak cholera
- 7 odpowiedzi
-
12
-
We łzach obmyję swoje dłonie szalonych myśli bieg powstrzymam co gnają jak spienione konie spojrzę innymi już oczyma sercem przeciągnę po sumieniach i spalę słowa już wymarłe obdarte puste bez znaczenia nadam rozmowom nową barwę rozbroję smutek z bezsilności ułożę sny w spokojnej ciszy rozkażę w górę biec miłości i może wtedy ją... usłyszysz
-
Moje okulary otworzyły oczy nie widzą mnie różowo szczotka wzdrygnęła się na myśl że znowu splątałem włosy kubek tylko udaje że lubi moją codzienną kawę do tego drażni go dotyk spieczonych i spękanych ust buty są ze mną związane mocnymi sznurowadłami ale najchętniej poszły by w swoją stronę zegar ma do mnie pretensje że marnuję jego czas a lustro nie chce już na mnie patrzeć dobrze że choć ty jesteś ze mną
-
Jest tak cicho dom już śpi samotność wstała wskazówki jej zegarka nigdy nie przegapią okazji patrzy z nadzieją tylko ten syk powietrza przy oddechu a co będzie gdy oddechy się zmieszają
-
Stukot serca może a może tylko drżenie bezsenne noce wciąż ranią obawą że sen był tylko złudzeniem przepadły wszystkie normy schematy bo wiersz się pisze jak zwykle wprost z serca i ciężko na raty średniówka sylaby wyblakłe już rymy nie mają znaczenia umarły jak życie cicho i bez przyczyny nadzieja że świat miłość ocali spętana odą do samotności ten świat jest dla niej za mały jak nasze dusze stąd do wieczności
-
Wiatr coś gada za oknem dziwne plączą się myśli w deszczu słowa są mokre splot wydarzeń kapryśny wieczór czarny we fraku cieniem straszy po kątach serce wisi w temblaku wokół wspomnień się błąka świeci goła żarówka dłonie w pięść zaciśnięte z samotności powtórka dziś zasypiam niechętnie
-
Skrzypnęła deska w podłodze miarowe tykanie zegara ta lupa z kości słoniowej szafa dębowa i stara łóżko pamięta postacie grzebień bezzębny jak starzec wilgocią szkła okularów zdobiły oczu witraże kubek pragnący herbaty zdjęcie uśpione tęsknotą myśli gdzieś pod pułapem słucham ich cicho z ochotą brakuje jego spojrzenia dłoni jej na warkoczach jak oni dawno odeszli wspomnienia krążą po nocach