Stałam się śniadaniem, obiadem, kolacją,
praniem, odkurzaniem, zmywaniem,
zakupami, planowaniem, rachunkami.
Jestem przezroczysta.
Nie widać mojego ciała, myśli, uczuć.
Nikt się o mnie nie upomina.
Gdzie są klucze? Widziałaś telefon?
Już nawet nie przeszkadzam.
Przestałam walczyć.
Zrosłam się z domem.
Jestem nim.
Nie mam nawet imienia.