Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

SalemKotSabriny

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez SalemKotSabriny

  1. Hej, Jakis czas temu(raczej dawno temu) zapisalem sobie taki wiersz, ale kiedy probuje go znalezc w wyszukiwarce nic mi nie wyszukuje, moze ktos z was go pozna i podpowie, byc moze zle zapisalem autora. Prosze o pomoc, a wiersz umieszczam ponizej. Tak rycerz Ambrozjusz ze zgrają swych sług Na zamek wybiera się w gości. Choć wiele łańcuchów i skobli u wrót, Zła żonka zawory uwalnia spod kłód. „Ha, Marto! Wskaż drogę, gdzie staruch twój śpi! Ach, czemu drżą twoje dłonie? Tam Dunaj pod zamkiem łoskocze i grzmi I noc krwawe dzieło pochłonie. To brechty, by z grobu ktoś dźwignąć się mógł! Co będzie, to będzie! Ha, wiedź nas za próg!” Tam Dunaj pod zamkiem łoskocze i grzmi, Po niebie zwały chmur płyną. Już zbrodnia spełniona, legł starzec we krwi, Ambrozjusz ucztuje z drużyną. Wszedł miesiąc nad tonie, poziera wciąż w dół. Zbójczyni mordercę prowadzi za stół. Tam Dunaj pod zamkiem łoskocze i grzmi, Nad zamkiem łuna pożaru, Ambrozjusz udałej drużynie dał znak: „Nie szczędzić ni młodych, ni starych!” Hej, raduj się, pani! Nie pora ciec łzom! Wszak gości wesołych sprosiłaś dziś w dom. Tam Dunaj pod zamkiem łoskocze i grzmi. Zamek jak żagiew płonie. Ambrozjusz udałej drużynie dał znak: „Czas wracać już, dziatki! Na konie!” Hej, raduj się, pani! Nie pora ciec łzom! Wszak gości wesołych sprosiłaś dziś w dom! Nad Martą przekleństwo mężowe grzmi. Mąż przeklął, gdy zlany krwią padał: „Przepadnij, zła żono! Przepadnij twój ród! Ach, biadał Na wieki wam biada! Niech chuć wasza grzeszna przemieni się w gniew Niech babka swej wnuce wypije z żył krew! A wonczas przestanie gnieść klątwa wasz ród I kres będzie memu karaniu, Gdy męża z portretem na wiek zwiąże ślub, Gdy z martwych dziewica powstanie, Gdy czaszkę roztrzaska, żywota nić rwąc, Ostatnia ofiara wszetecznych twych żądz!” Jak puchacz, gdy gacka chwyci w głuchą noc, Szponem rozdziera do kości — Tak rycerz Ambrozjusz ze zgrają swych sług Do ziomka wybrał się w gości. Hej, raduj się, pani! Nie pora ciec łzom! Wszak gości wesołych sprosiłaś w swój dom. Podpisane mam jako Tolstoj Aleksy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...