@Doomed to prawda. Zawsze są jakieś utwory, które towarzyszą nam w danej sytuacji życiowej a potem kojarzymy je z nią przez lata. Jedne wspominamy ciepło, inne mniej ciepło. Ja jeszcze pamiętam ten poniżej. Wałkowali go wówczas w radiu. Tandetny jak cholera, ale bolał bardzo...Łzy wylewane długo w poduszkę i to pomimo naprawdę już dojrzałego wieku. Teraz lubię go czasem posłuchać, ale już nie wywołuje emocji:)