Okrutny losie czym że ja zawinił
że moje życie takim złym uczynił
,powalone mosty same kręte drogi
przed moim życie same duże progi
Zabierasz mi nadzieje w którą wierzę skrycie
a ja,a ja przecież kocham moje male życie
Dajesz mi w zamian wiele bolu i cierpienia
i kolejne miesiące ciężkiego leczenia
Wiele juz zniosłem ,i znieść jeszcze muszę
do kolejnej walki po raz kolejny wyruszę
Choć nie mam juz siły ty okrutny losie
to jestem wstanie wytrzymać w tym moim chaosie
Nie poddam się łatwo bo żyć mam dla kogo
moja rodzina bo oprócz nich tam, nie mam nikogo
Mama i tata nade mną czuwają
i razem z siostrą wciąż mnie przytulają
Kiedy sie rodziłem nazwali mnie cudem
a teraz każdy oddech przychodzi z wielkim trudem
Nie chce umierać ,bo jeszcze nie ta pora
i codziennie czekam na dobre wieści od mojego doktora
Mam nadzieje że kiedyś dobre słowo usłyszę
bo jakże żyć z tym rakiem kiedy moje życie sie tak kołysze ...