Zrzucam z siebie
cały pył z szaleństwem
resztkę złudzeń
i garść wspomnień.
Idę,
idę słyszeć siebie
już nie jestem w swym ciele
moje ciało żyje we mnie.
Kolory, blaski i cienie
mogą być wrogiem
lub też przyjacielem.
Świat w barwy jest podatny
gdzie się kurwa podziały
wszystkie moje kredki?