Matko i Duchu
Szukam Cię Matko,
Szukam Ciebie Duchu.
Kiedyś byliśmy jednym - ja z Wami, w Was, a Wy ze mną, w nas.
Wciąż pamiętam ten obraz z dziecięcego czucia
Pozwoliłam go sobie odebrać, oddać bez walki w imię domniemanego szczęścia leżącego gdzieś na krańcach ułudy z iluzją.
Złość!
Zrozumienie.
Trudne autoprzebaczenie.
Was, siebie na nowo dziś szukam
Czasem chwytam przebłyski bycia,
Całkowicie wtedy znów ufam,
że nas dokonałam odkrycia.
Raz nastał ten dzień,
gdy znów byliśmy razem.
Pełnia szczęścia?
Pełnia rozczarowania.
Pełnia rozczarowania?
Nie.
Zrozumiałam, że jam już nie ta sama…
Złość!
Zrozumienie.
Trudne autoprzebaczenie.
Czas wrócić do siebie mi wtenczas,
Stać się tą, co u progu byłam
tą samą istotą, co wówczas,
kiedy to świat cały kochałam,
kiedy ze światem w jedno się stapiałam.
Matko, Duchu, wciąż we mnie trwacie,
Tylko już dawno w głąb siebie nie spojrzałam
swoimi oczami, a nie innych wejrzeniem.
Przepraszam, że siebie porzuciłam,
Przepraszam, że Was odrzuciłam.
Złość!
Zrozumienie.
Trudne autoprzebaczenie.
Za głosem świata poszłam bezmyślna,
I choć wierzyłam mocno, że Miłość spotkałam,
Było inaczej, o jak kapryśna
ślepą ucieczkę wybrałam.
Fałszywi bogowie na zewnątrz,
małostkowa miłostka wewnątrz
serce pustoszą, miast życiem napełniać
karmią cierpieniem, miast marzenia spełniać.
Już dość. Już wracam do siebie witając,
Na nowo duszę własną poznając.
Ulga i piękno,
Oddech i My,
Matko i Duchu!
Tak wciąż trwajmy!