Poznani przypadkowo
połączeni tylko wiadomością.
Nie wiedzieli, że padnie słowo,
gdy się rozpoczęło - było deszczowo.
Spotkanie za spotkaniem,
nie przestawali, miłości kwiat.
Odpowiadał jej z oddaniem,
kłamała z przekonaniem.
Zanim śnieg spadł z nieba,
ich miłośc na zły tor zeszła.
Ona nie wie, czym potrzeba
On nie wie - czemu odeszła.
Poszli w swoją stronę,
nim dzień kwiatów nastał.
Połączeni tylko wiadomością,
gdy skończyli - było wilgotno.