Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

smecik48

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez smecik48

  1. Tylko czekam na dzień sądu gdy zapadnę się pod ziemię
    Zrobię wszystko no bo nie chce dźwigać wyrok jako brzemię
    Zegar tyka serce bije w rytm Happysad zaraz pęknie
    Zagubione puste słowa słyszę "miało być tak pięknie"
    Bo zmieniłaś mi bieguny wiążąc pętlę wokół szyi
    Rwę paznokcie słysząc fraszki jacy byli twoi byli
    Czuwam wciąż na straży jutra gdy deszcz kapie mi na skronie
    Spływa z łzami po policzkach w nich nadzieja znów zatonie
    Idę drogą pełną kałuż w każdej widzę swe oblicze
    Kiedy pyta mnie dlaczego siedzę cicho i wciąż milczę
    Nie chce gadać o głupotach status jakby niedostępny
    Życie swe analizuje spójrz w me oczy ujrzysz błędy
    Mimo czasu, ciągłych starań zapomnienia czas nie nadszedł
    Ciągle widzę jej oblicze usta mówią "...już na zawsze"

     

    Miałeś być tym życia królem, miałeś rządzić dzielić trwać
    Gdzie nadzieja której czułe, słowa brałeś jako znak
    Teraz biegać chcesz po łące, zrywać kwiaty krocząc sam
    Żyjesz we śnie, z jego końcem, znajdziesz klucz do sensu bram

     

    Brać na bary więcej myśleć co przyniesie mi czas przyszły
    Być tam i tu jednocześnie rozpierdala wszystkie zmysły
    Sam już nie wiem czy są sprawne bo straciłem je dość dawno
    Mimo wszystko widzę dobrze ciemny tunel a w nim światło
    Zbierać siły chce do biegu ale czuję znów ten dotyk
    Strach przejmuje moje ruchy przez to nadal trwam w niemocy
    Może jutro mi przyniesie odkupienie czas spokoju
    Liczę na to coraz bardziej coraz mocniej czekam bo już
    Chce odpocząć od wszystkiego co wciąż spędza mi sen z powiek
    Wkrótce zasnę a więc proszę podpisz się na moim grobie
    Będę zbierał autografy na nim wszystkich moich braci
    Powiedz jak mam się zachować by żadnego już nie stracić

  2. Umrę młodo to więcej niż pewne
    Nastrój wisielczy otchłanie bezdenne
    Męczą, wciągają więc dzisiaj beze mnie 
    Spędzisz wieczór chociaż może i razem
    Bo twoja obecność leczy mą skazę
    Wpatrzony w ciebie jak w święty obrazek 
    Jestem ciągle bo inaczej nie umiem
    Chodzę przy tobie i czuję się dumnie 
    Wszystkie koszmary uciekają w próżnię
    Tylko ona ma klucz do mego serca
    Tylko ona wie co boli mnie i nęka 
    Tylko ona i niech zostanie bez zmian
    Tylko ona wciąż trzyma mnie przy życiu
    Tylko ona nie usłyszy tych złych słów 
    Tylko dla niej chce nieustannie być tu 

     

    Nawet gdybym czuł się mały małoważny i stracony
    To odprawi rytuały by wypędzić złe demony
    Bliżej słońca dzisiaj bywam tak jak Ikar w pełnym świetle 
    Od jej ciepła się rozpływam od jej blasku ciągle ślepnę

×
×
  • Dodaj nową pozycję...