Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

niaboska

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez niaboska

  1. *** już chyba nie łaknę słodkiej woni krwi gorąca ran drażnienia nagich nerwów już nie jest mi potrzebne zrywanie szwów szarganie bandaży uznajmy mnie za wyleczoną dopłynęłam do celu pora zdać bagaże pora zrealizować hotelową rezerwację miejsce zajęte od tak dawna że recepcjonistka kiedy proszę ją o klucze patrzy na mnie i poza mnie zszokowana zdmuchując kurz z magnetycznej przepustki ku szczęściu ja nie mówię nic ale też się nie uśmiecham ona zaś niepewnie wyciąga rękę podając mi co trzeba i nagle coś jest nie tak czas staje świat staje moje serce nie staje przez chwilę jest jedynym co słyszę i tak patrząc na jej przykurzone linie papilarne rozumiem że nie dam rady uniknąć ciosu hotelowy boy szturcha mnie w ramię propozycją wniesienia walizek zwijam się z bólu pierwsze uderzenie w żołądek on uśmiecha się pełen uprzejmego niezrozumienia a ja już leże na ziemi brak powietrza cios drugi prosto w splot słoneczny ona chwyta za słuchawkę kurz rozmazany po ebonicie słyszę krzyk jak spod wody to nie ja to on ja już nie krzyczę bo oto bije się leżącego cios trzeci precyzyjnie w potylicę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...