Przeglądam witryny. Myślę co dalej.
Słońce się mieni w Snach Orchidei.
Nie widzę wiele z przyszłych wydarzeń.
Nie mieszam razem Czerni i Bieli.
Kolejne pytania do ciebie od Serca.
Zagląda przez okno promień Nadziei.
Szuka, nie znajdzie w tobie oparcia,
Tu nie ma dobrej dla ciebie Ziemi.
Przeglądasz się w blasku zwrócona ode mnie.
Zieleń poniżej, barwy na niebie.
Nie dbam, nie będę, nie moja ta rola.
W końcu Przekwitniesz...
Rozpoczniesz raz jeszcze.