Nie wiem
Nie mam pomysłu
To wielu problem
Nienawidzę wielu rzeczy
Piszę bez namysłu
To straszne
Choroba społeczeństwa
Czekam aż znowu zasnę
Czas ucieknie
Stopi się świeca na tej ziemi
Już blisko
Blisko zapomnienia
Spokoju
Pokoju
Czytam to jasne
Ale co
Nie wiem
Pytam
Już wiem
Ale ktoś udzielił odpowiedzi
Co jeśli będę sam
Sam już na zawsze
Nie wiem
Ale to chyba jasne
Szukam
Nie znajduję
Świat pokazuje
Co
Jak to się skończy
Nie wiem
Bo mnie to nie interesuje
Codzienność jest szczęściem
Nie smutkiem
Zaletą niemyślenie
A myślenie skutkiem
Jeśli myślisz a nie czujesz
Po co na tym świecie
Nieważne