rwący potok chwil mnie otacza chwil spędzonych z tobą w nurt godzin bezładnie wplątanych boleśnie krótkich bezlitośnie ulotnych nieustępliwie słodkich ręce wyciągam myśli zbieram zmysły koncentruję żeby złapać choć jeden z tych momentów i na zawsze zatrzymać go przy sobie niemożliwe! nim chwilę zdążę zauważyć i rękę po nią wyciągnąć ona w szaleńczym pędzie odbiegnie o sto kilometrów ode mnie znikając za horyzontem bezdyskusyjnie i bezimiennie