Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Vaalon

Użytkownicy
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vaalon

  1. patrzy na oświetlony ogród w skradzionym blasku obojętny na rzeź przecież ona ludzi nie dotyka przez okno widzi co widzi i nikt mu nie wmówi niewidzalnego bo przecież piekny dzień a mówią że nie ma dnia że noc wpada przez okno i że od lat coraz ciemniej tylko martwi mają rację kiedy mówią że nie jesteśmy tym kim jesteśmy i że mieszkają w nas inni on w lustrze widzi tylko siebie a liczyć umie bo to ważne zliczać liczby i zera szczególnie zera bo to one rodzą i chowają liczby słowa się nie liczą on wie że za tymi słowami kryją się potwory one żyją a w żywych martwe prawdy umierają
  2. zmarnowałem chwilę na wiersz ot tak, z nudy, z braku czasu a mogłem życie marnować na wiele innych sposobów jeszcze wczoraj rzucałem je na wiatr kiedy talerze latały w kuchni wespół ze zbytkiem słów zagłuszonych – w podzięce a rzuciłbym je w ofierze gdybym jakąś znalazł bez nadziei że się czemuś przysłuży jutro zmarnuję dzień po jutrze i oby tak do końca dni marnować życie dotkliwe zanim dogoni mnie wiatr mówiąc zgubiłeś coś i odleci beze mnie bez celu
  3. Nad ranem deszcz Można wyjść płakać Wśród ludzi
  4. @GrumpyElf Dokładnie tak jest. Dlatego sobie eksperymentuje w tle, dając sobie czas. Wrzucam co mi wyjdzie w przerwach od pracy nad magisterką.
  5. nie rośnie przed nami nad nami czy przez nas w nas rośnie z nami rośnie nie wznosi się żeby stać żeby runąć miliard wież wznosi się miliard wież wali się każda swoim bogiem ze swoim bogiem na przekór każda swojemu bogu na koniec dnia upadamy z niezrozumiałym hukiem
  6. myśląc do niczego nie dojdziemy myśleniem obchodzi się sens rzeczy tylko kiedy siadamy czasem zmęczeni myśleniem czegoś dochodzimy
  7. ulatują kolory bycia martwe wespół z żywymi nie daję się już zwieść słabemu wiatru wszystkie ulecą bez nich jest naga ziemia bez gruntu pod nogami
  8. wiążemy język ze słowami aby ugruntować sens czemu więc jeśli wszystko związane błądzimy myślami z głową w chmurach?
  9. jak mało potrzeba myśli żeby stworzyć smutny byt człowieka niechciany ot byle jeden wers pokazać pociągnięcie pędzla wzruszyć czy złej intencji umrzeć
  10. przesypują się dni w klepsydrze mych dłoni gdybym złapał kilka z nich czy zbudowałbym zamek?
  11. patrzę na świat z punktu widzenia kamienia skąd i czym mnie przywiało– pytam (bo przecież nawet kamień jest liściem z perspektywy wiatru) i dokąd zawieje (bo i nim targają podmuchy cudzych pragnień) czemu wciskam się w dłonie (może wskażą cel?) stawiając opór (z kamienną twarzą?) swoją ciężką naturą? (czy sam uniosę?) kruche to pytania – ale z kamiennego punktu widzenia nie ma materii delikatnych dla kamieni wątła egzystencja jest twardym faktem więc kiedy pyta poetka jak być kamienną ciszą odpowiadam kamień kamieniom (i poetom) staje okoniem
  12. wraca echem słowo rzucone na wiatr tłucze pod czaszką jak dzwon – rozbrzmiewa po zakamarkach stworzenia a mogła dojrzewać poczwarka żeby unieść powagę gramy duszy choćby tylko na granice języka
  13. lubimy wielkie słowa na skraju godności – mieszczą się w nich ludzkie upodobania ale najlepiej mieszka się w małych kropkach ze zdaniem pomiędzy
  14. z całych ksiąg – słowo odcisk gdzie reszta czy z całego dorobku nie ułożę jednego zdania o życiu tylko ono z westchnieniem zamiast kropki ze znakiem zapytania w domyśle
  15. na pustyni mego życia ciągle wdycham zapach róż choć nie widzę jakim cudem po horyzont tylko kurz tak mi słodkie gorzko nęci obietnicy zwodny ślad że nie mogę się w swym smutku rozkoszować głębią lat na nieszczęście w moim nosie zagnieździło się pokłosie szczęścia kolce rżną mi nos i mam go już szczerze dość
  16. tu ukryte przed falami drzewa zatopione wczorajszego zmyślenia wyznaczają cieniem czas są pełne zrazu ławki znowu opuszczone więc żałobnie im gruchają liście kolorowe w sercu każdym wryty pokątnie ukryty błądzi obleczony w diagnozy bardziej ludzki wrzask nim się obejrzycie będziecie już jak ja tak krzyczy cicho – niefortunnie w szeleście błogich lat
  17. od pętli do pętli – taki los metafora życia zaklętego w dwie skrajności w metaforze ja w towarzystwie niewybrednych epitetów i masek od których czuć śmierć na karku jak sardynki płyniemy w ławicy czarnych zablokowanych arterii zgubieni w rozkładzie sensu i nadziei oczarowani wieczorem wrócimy bezlitosną akwarium przestrzenią zbliżeni o mały włos od pętli – do pętli
  18. ­na kawałki nas się rozeszliśmy – na wiele samotności jedno Ja na wiele Ja, na Ty, na Wy, na wasze My w OCEAN wymiarów uciekliśmy – wątlejszy od jednego zdania jedynka wpisana w opuszczone domy cyfr bez równań roztrzaskał się ten słoik nieszczęść – nieokreślona forma zamieniła się w widmo ostrych jak słońce oczywistości i nie przystoi już sklejać dogłębnie poznanych kształtów za wiele krwi przelano by się na nich poznać
  19. Piękny wiersz. Jeden z lepszych jakie tu czytałem. Gratuluję.
  20. Czy rządzi życiem Kim życie rządzi? Czy włada słowem kim słowo włada? Słowo na pustej kartce – Czarne słońce Pielgrzymem mnie ochrzci. Bluźnierstwem stanie się Prawda Prawda – bluźnierstwem. Na końcu drogi Owoc poznania Wszelkiej wątpliwości.
  21. Lubię te puste chwile Gdy myśli rozproszone Po członkach zagubione W nieważkiej są mogile Momenty tak mi miłe Nim zegar czas wybije I obcy świat zawyje By martwe jeść motyle
  22. Najwyższe szczyty mojej wzniosłości – pagóry. Lecz kiedy w dół runę – się wznoszę Od góry.
  23. Wysoki bukszpan Na gałęzi przysiadła Zacieniona ćma
  24. Zajrzeć niezapowiedzianie W głąb myśli Nieczystych. Ujrzeć zło Zanim zamieciemy je Pod cudze łóżko.
  25. w pokoju ciemnym – opuszczonym przez łzy twój wyraz jest piękniejszy gdzie z palcem chłodnym na mej piersi kolejny krok jest ciut łatwiejszy w gęstwinie rzęs na los rzuconych cień widzę szczęścia pozbawiony z otchłani idzie wygłodniały na moje wargi skierowany rzucone w przestrzeń nieme słowo na skrzypcach pustych dni grające znaczone malin smutnych śladem wypełnia barwą skór pejzaże i kiedy zrzucisz swoje wdzięki konturów krągłych ostre linie blizn będą kreślić krwawą szramę na sercu które – zakochane
×
×
  • Dodaj nową pozycję...