o matko serc czystych, wbrew sobie samej trudna
co łzy na policzkach mych kładziesz wyciśnięte z żalu
przyjaciółko natury powierzchownie nudna
schronienie sercu miłe wbrew ułudom koszmarów
recepto na szczęście, dusz ukojenie
piękno swe kryjesz, nie chlubisz się przed światem
dlaczegoś niepowszechna, choć pragnąłby każdy
okryć się szczęścia twego majestatem
uczyń mnie głupcem w dzisiejszej niewoli
w oczach, które poznać nie miały okazji,
jak piękna i skromna jesteś w swej prostocie,
jak cenne jest to, czego już nikt nie chwali.