Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Patryk Jakiśtam

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Patryk Jakiśtam

  1. Patryk Jakiśtam

    Marzenia

    Małe ziarnko niesie wiar, niesie je z pustynnym wiatrem w krotce zasypie je piach, iskra życia szybko gaśnie. Rzadko jednak cud się zdarza, rzadko się spełniają sny lecz ten wiatr co teraz wieje może Twoje spełni dziś. Wiatr nadziei tam przychodzi gdzie już się skończyły łzy, Twoje dawno chyba wyschły, słyszę deszczu cichy rytm. I ten deszcz to pragnień suma, by spod piasku wyjść już móc, by już wreszcie wyjść z ukrycia, tak się dzieje życia cud. Piachu płaszcz przebiła iskra, dziś nadziei nadszedł czas, ukrył ją głęboko w liściach które od dziś pali żar. ..lecz ona pnie się do góry...znój marzeń nie zabiera, chce biec aż pod chmury, w niej ostatnia nadzieja. Być kwiatem pustyni, jedyną oznaką życia, kojący dawać cień gdzie żar życie ucisza.. więc rośnie.. korzenie piach drążą w poszukiwaniu wody, w poszukiwaniu szczęścia, to życiodajny dotyk. W piekielnym żarze słońca płonie wszystko prócz nadziei, że kiedyś będzie dobrze, ze kiedyś coś się zmieni. Lata cierpienia i poszukiwania wody aż przychodzi dzień w którym dajesz chłodnego cienia dotyk każdy ten dzień walki o marzenia, przez upór i wysiłek w rzeczywistość się zmienia. Osiągasz cel któremu poświecasz lata, jesteś kwiatem pustyni… Ósmym cudem świata… W pełni gotowa by dać wytchnienie, tyle lat cierpień za jedno marzenie. Stoisz tu więc, dumnie stroszysz koronę, cień wokół ciebie przypomina życie poświęcone. Jesteś kwiatem pustyni, jedyną oznaką życia, kojący dajesz cień gdzie żar życie ucisza.. stoisz w słońcu sama, czas złość w bezsilność zmienia.. martwej pustyni bezkres.. nikt nie pozna twego cienia.
  2. Patryk Jakiśtam

    Grzech

    Dobre, ja to odnoszę do naszego kraju i religii, inteligencja, logika i wszystko inne mówią że bóg to bzdura i każdy człowiek z odbrobiną inteligencji to przyzna. Są święci ale sądu ostatecznego nie było więc skąd są? „Nie będziesz miał cudzych bogów przedemną” a mają, papieża co ukrywał pedofili, stygmatyka co miał je na dłoniach zamiast na nadgarstkach bo to właśnie przez nadgarstki przybijali do krzyża bo gwóźdź po kilku godzinach rozerwałby dłoń i wyszedł między palcami tylko że weź i idź uświadom kogoś. Jak chodzą od drzwi do drzwi i mówią o bogu to jest śmieszne ale jak zaczniesz chodzić i mówić że Boga nie ma to sam pomyśl co się stanie, tępy motłoch Cię rozerwie. Wiesz że są wojny przez religię tylko i wyłącznie bo religie i wyznania to co stawia między nami ludźmi różnice i granice. Idź i powiedz na ulicy że bóg to nie prawda. „Grzechem jest otworzyć oczy szeroko i dostrzec kłamstwo w sercu głęboko” … „grzechem jest prawdę wypowiadać bo to nie wypada” Do mnie dosięga ten utwór ale może mam zbyt prostolinijne myślenie
  3. Zimno mi przez Ciebie a spokoju już nie znam, czuję jak kochasz gdy spadam na jedwab. Spadam jak co noc, się już nie boje, w mych ukochanych dłoniach zniknę ze spokojem Zniknę w nich zaraz nawet gdy zaciśniesz pięści, parą ulatuje, samotność Twym smutkiem największym. Jak co noc zimno mnie budzi a wiatr owiewa skronie, znowu z rzęs przez policzki spadam na Twego jedwabiu dłonie. Jestem przy Tobie co noc bo ja jestem tą łzą, spadam znów bo tęsknisz za ciepłem mych rąk.
  4. „Ani pióra ani pędzla podnieść nie może” więc przez palce czas też mu nie przeleci. Dodatkowo piszesz „choć będzie żyć wiecznie” a potem „nie jest łatwo przemijać”. To jakiś taki konflikt wyszedł
  5. @Stary_Kredens to chyba całe życie, ludzie i świat wygania mnie w 4 ściany. Ta samotność to ktoś kto mnie słucha i nie ocenia chociaż nie umie mnie pocieszyć.
  6. Jestes tutaj ze mną na codzień... czasem znikasz na krótko by za chwilę wrócić spowrotem A kiedy znikasz myślę, że z nami już koniec ale wracasz i mnie tulisz choiaz zimne masz dłonie I czasem tonę... w Tobie lecz nie nabieram powietrza, umiem Tobą oddychać bo od lat we mnie mieszkasz, znam Cię od dziecka chociaż teraz w ogóle czuję że już nie ma "ja" bez "nas". I kocham Cię chyba... choć przez to w nocy rozpaczam bo dogania mnie życie i Twa obecność przytłacza i chce biec przed siebie i zapomnieć o Tobie lecz coś każe zawrócić i coś trzyma mi dłonie. ..bo to nie koniec .. i znowu tu jestem a Ty czekasz za drzwiami, wiem że zawsze tam będziesz i że na wieczność się mamy i wiem... Jesteś tutaj ze mną na codzień... w smutku, radości, głodzie, w chorobie I choć to miłość zła ja nazywam ją dobrą i zamykam się z Nią. Ja i moja samotność
×
×
  • Dodaj nową pozycję...