Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Linus

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Linus

  1. Nigdy nie byłem blisko chociaż powstałem z Ciebie. Gonię twój cień skaczę w pustkę gdzie wieczna cisza. Czasami dotknę twych włosów których blask mnie spala. Czasami spojrzysz na mnie wtedy mnie nie ma. Biegnę obok wielkich planet biegnę prosząc o szansę biegnę byś się zatrzymała chociaż to koniec wszystkiego. Daleko od ziemi jesteśmy nie ma problemów prysły. Na smyczy jestem. Uwiązany niewolnik twojego przyciągania. Księżyc. Nic więcej. Ludzkie oko nas dostrzegło dawno temu. Tyle czasu walczymy by móc odczuwać. Dlatego w pustkę biegnijmy. Zniszczmy prawa które rządzą nami od zawsze. W pustkę! Zerwijmy łańcuchy które stworzyli by nas mieć rozdzielić. Zapominając że jesteśmy jednością. Jednym ciałem pośród milczących gwiazd. W pustkę! Dostrzegam jedyną drogę ku wolności. Uciekamy. Wszystko staje się czarne. Tracimy siebie. Spadamy w otchłań. Połyka nas ciemność. Horyzont zdarzeń. Krzyczę Kaliope! Kaliope! Pustka. Żegnaj Linusie. Nic. Nic się nie stało.
  2. Podniosłaś mnie gdy leżałem sam pośród niczego. Złapałaś chłopięcą dłoń prowadziłaś. Przestawałem oddychać gdy byłem w Tobie. Trzymałaś za rękę gdy nie potrafiłem nic. Dzisiaj dalej nie potrafię zostało mi tylko to co ostygło jak lawa szukająca swojego końca na zboczach wulkanu. Nie ma ciepła jest kamień który kiedyś znajdą ocenią w dłoniach szybko wyrzucą. Będę żył wiecznie pośród piasku który pamięta miliony mi podobnych. Moje dłonie będą szorstkie matowe szare martwe. Może Ty będziesz kiedyś blisko i mnie podniesiesz. Wtedy skorupa odpadnie będę znowu ja. Młody. Twój. Na zboczach Wezuwiusza.
  3. Worek śmieci leżał przy drzwiach. On i Ona. Stali przy niebieskiej ścianie i płakał. Nikt nie ostrzegał nie było syren nie było pomocy. Był tylko On i Ona. Już obca. Wszystko przyszło szybko i skończyło się szybko. Ostatnimi słowami nie było Miłość lub Kochanie. Nie było żegnaj lub chociaż dziękuję. Było tylko pytanie Czy Wyniesiesz Śmieci ??? Wziął je i wyrzucił. Ciągle słyszy huk w kontenerze. Jak uderzenie pięścią w ścianę. Dźwięk przegrany i samotny. Spojrzał jeszcze w jej okno. Światło świeciło lecz ta latarnia nie była już jego. Czasami jest blisko przeszłości i patrzy tam wysoko na dziesiąte piętro i słyszy jedynie pustkę. Nie potrafił jej wyrzucić. Ona żyła utopiona pod plastikiem i szkłem pod papierami i kartonami pod łzami i smutkiem za tym co nie nadeszło. Nigdy. Żegnaj i wyrzuć śmieci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...