Źle mi w jego obecności Lecz jeszcze gorzej bez niego Pragnę nie czuć palącej zazdrości Czy to coś nieodpowiedniego? Nad ranem zniknę, niczym księżyc Kradnący jedynie błysk Słońca Wtedy będę mogła zwyciężyć Nie umierając z gorąca Nie powrócę, by rozjasnić noc To i tak był tylko cudzy blask Chciałam innym ludziom nieść pomoc Ale co gdy rozdziera mnie wrzask?