Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

julia2537

Użytkownicy
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez julia2537

  1. @Marcin panie Marcinie, poeta przekazuje uniwersalność, tworzy przestrzeń interpretacyjną, nikt nie musi tłumaczyć się z procesu myślenia, nieodpowiednie jest narzucanie sposobu interpretacji, aczkolwiek jak pisałam myślałam o taksówkarzu, który mieszka sam, jest samotny, życie samemu jest trudne i smutne, pracuje na nocne zmiany w taksówce, przewija się w nocy w jego życiu wiele ludzi- których przewozi, powroty do domu są ciężkie, bo wraca do pustego domu, po całej nocy spędzonej z obcymi, wraca sam i już dla nikogo nic nie znaczy;
  2. @Marcin może być o stracie :--)
  3. @Marcin nie wiem, czemu nie w pierwszej, ale rozumiem, o co chodzi
  4. Inspirowane wierszem usłyszanym w filmie. Nie jestem pewna, rozpaczliwie błagam o opinie! Powroty do domu są ciężkie. Wychodzisz, wsiadasz do auta, wiesz, że będziesz musiał wrócić. Nocą przewija się w twoim życiu więcej ludzi niż przez resztę dnia. Musisz pozwolić im odejść. Przestań już krzyczeć, otrzyj łzy. Powroty do domu niosą ze sobą dużo smutku. W nocy, kiedy sygnalizacja świetlna przestaje działać, ufasz kierowcom. To jedyny czas, kiedy ufasz komukolwiek. Jest ci łatwiej, bo oni też wracają. Powroty są ciężkie. Czujesz się wyjątkowo samotny, gdy wracasz. W klatce piersiowej narasta ogromne uczucie pustki. Wracasz dłuższą drogą. Ciągnie się za tobą ból, nie wnoś brudów do domu.
  5. @Jacek_K AH NO TAK @corival naprawione! dziękuję, pozdrawiam także!
  6. To wydarzyło się tamtej wiosny. Fotel przy biurku stał się zbyt ciężki, by podsunąć się bliżej. Stare kanarki ojca nagle zaczęły ćwierkać za głośno, choć przecież poprzedniego dnia ledwo je słyszałeś. Zapragnąłeś zedrzeć z siebie skórę. Połamać wszystkie paznokcie. Od tamtego czasu do dziś czujesz się jak kurz, który zostaje na opuszkach palców, gdy przeciera się okna opuszczonych domów. Włos, który ściągasz z karku matki. Dlaczego one jej tak wypadają? Niedoprecyzowane pytanie. Jakbyś był niedopowiedziany, nieskończony, niekompletny. Niedojedzony obiad dziecka, które pobiegło bawić się w dom. Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłeś, ale masz wrażenie, że od dłuższego czasu nosisz w sobie to uczucie. Tak jak nosi się ludzi, których całkiem przypadkowo spotkałeś w kiczowatym barze o 23:30 lub na parkowej ławce w duszne popołudnie. To ten rodzaj uczucia, który zamyka cię w grubej, obcej skórze. Gasi światła, suszy kwiaty. Świeżą pościel obrasta pleśnią, nie masz na to wpływu. Opuści cię kiedy będzie chciało. Tymczasem rozgość się w nowym ciele. Czuj się jak u siebie.
  7. @Julia Álvarez aaa, rozumiem, to chyba pomyłka! :D @Michał Krajewski bolesne wspomnienia, dobrze skupić się na drogach
  8. @Julia Álvarez proszę? @Julia Álvarez nie rozumiem
  9. Idziesz ulicą, „dobrze, że moi przodkowie stworzyli drogi”. Czujesz kamienne podłoże, nietwardo stąpasz po ziemi, gdybyś mógł, uniósłbyś się choć pół metra. Nigdy nie czułeś się gorzej jak dziś. Ból dziecka. Zastanawiasz się co by było, gdyby ktoś uratował cię tamtego dnia. Pomocy. A. To oni cię zniszczyli. Ludzie w uroczych okularach. Miękkie, ciemne włosy, które przypominają korony drzew. Fałszywa utopia, pamiętasz jej piękne piersi? Boisz się dzisiaj spacerować tą ulicą. Dobrze, że twoi przodkowie stworzyli drogi. Boli cię skóra od otaczającego wszystkich smutku. Nerwowo spiłowane paznokcie, kawałki szkła na wykładzinie, kropla krwi. Pachniało tam, jak w domu. Domy łamią serca, porzucają w ciemnych uliczkach. Zapalając papierosa, podpalają ci dłoń.
  10. to był jeden z tych dni łóżko kurczowo trzymało mnie za nogi szklanka wody wydawała się za ciężka, by ją unieść nie potrafiłem poskładać myśli ani znaleźć słów, by poprosić cię o nalanie kawy i nie pamiętam żadnego człowieka, którego wtedy spotkałem żadnej ulicy wiem, że byłaś cały czas ze mną, ale nie czułem cię tamtego dnia, przepraszam wybacz mi, ale musiałem umarłem na jeden dzień, żeby jutro było mi łatwiej
  11. wiem, że opowiadałem ci o tym uczuciu już kiedyś jak stałaś w tej bardzo ciasnej uliczce w Wenecji i gdy byliśmy pod tym strasznie wysokim budynkiem, nie pamiętam nazwy miasta, ale wiem, że płakałaś tamtego dnia to uczucie, jak otacza cię tłum obcych ludzi na targu, a ty jesteś całkiem sama jak zapominasz torby na zakupy jak masz wrażenie, że ktoś jest na ciebie zły, ale nie wiesz czemu mówiłem ci o tym uczuciu poprzedniego lata, gdy leżałaś nago obok mnie, bo przestraszyłem się szczęścia, które mnie otacza a to uczucie... tak czuję się z miłością, którą jesteś w stanie mi podarować, a ja nie jestem w stanie jej przyjąć
  12. cieszę się twoim pozbieraniem, dużo radości dzisiaj widzę: optymistycznie, jeszcze daleko i wszystko możliwe, czy to jakas historia zlamanego serca co go czuc do dzisiaj?
  13. Lubisz się przemieszczać. Podróżujesz z miejsca w miejsce, uważasz, żeby do któregoś się za bardzo nie przywiązać, żeby nie zostać o minutę, godzinę, dzień, rok czy dwa lata za długo. Jeździsz pociągami, lubisz swoich chwilowych przyjaciół, nigdy nic do ciebie nie mówią, a jak mówią to naprawdę niewiele. Czasem się uśmiechają, ale nie często, ale przecież nie czujesz się przez to samotny. To znaczy czujesz, ale co w tym dziwnego, to uczucie towarzyszy ci od lat. Życie z samym sobą nie jest niczym nadzwyczajnym, już dawno się nauczyłeś. W pociągu siadasz na fotelu, który na pewno nie jest twój. Bo jak ktoś przyjdzie i okaże się, że to jego miejsce to będziesz musiał się przesiąść, lubisz się przesiadać, żebyś za bardzo nie przywykł do jednej rzeczy. Słuchasz muzyki lub kolejnego beznadziejnego podkastu o seryjnych mordercach, czytasz jakąś równie beznadziejna książkę, którą wziąłeś z domu, dostałeś ją od kogoś, nie pamiętasz nawet od kogo, bo to nie jest istotne, jak ją przeczytasz to pewnie komuś oddasz, żeby nie była twoja zbyt długo. W międzyczasie coś zapisujesz albo podziwiasz widoki, ale wszystko co robisz jest krótkie i nijakie, a robisz to wszystko po to, żeby nie myśleć. Docelowo także, żeby nie czuć, ale wiesz, że to niemożliwe. W torbie masz wino, które wypijesz, jak tylko dojedziesz na miejsce. Więc nie możesz się doczekać, aż wysiądziesz, ale jak wyjdziesz z pociągu to skończy się twoja podróż, która pozwala ci nie myśleć, po to to wino. Twoje życie składa się jedynie z krótkich czynności, które pomagają ci nie czuć nic choć przez chwile. To nie jest smutne, tak po prostu jest. Przyzwyczaiłeś się do samotności, do smutku, który ci od lat towarzyszy, lubisz zamieniać go w gniew, bo wydaje się odrobinę bardziej ulotny. Jak jesteś zły to milczysz. Jak jesteś smutny to milczysz. Jak jesteś szczęśliwy to milczysz ciszej niż zazwyczaj, bo boisz się szczęścia. Możliwe, że nawet sam je od siebie odpychasz, bo jest tak przerażające, nie jesteś w stanie znieść myśli, że mogłoby być dobrze, boisz się tego uczucia straty, bólu w klatce piersiowej, boisz się tęsknoty, która cię zżera. Boisz się dotyku, który ci się podoba, bo co jak już nigdy go nie poczujesz? Tak więc tym sposobem boisz się wszystkiego, co mogłoby ci sprawiać radość, ale czego nie jesteś w stanie sam sobie zapewnić. Przerażają cię relacje głębsze niż te z podróżnymi z pociągu. Uciekasz jak tylko poczujesz, że ktoś jest za blisko. Jak jest za dobrze, za miło, za przyjemnie, jak jest za dużo szczęścia to uciekasz. Dlatego w gruncie rzeczy lubisz smutek. Nie jest uciążliwy, przecież żyjesz z nim od lat, a przynajmniej nie daje ci nadziei, nie boisz się go, nie boisz się, że będzie gorzej, bo nie będzie. Smutek jest dla ciebie strefą komfortu, przystanią, azylem, domem, jak zwał tak zwał, w każdym razie czujesz się z nim bezpiecznie i spokojnie. I tak wygląda całe to twoje życie, z całym twoim smutkiem i tęsknotą za ludźmi, którzy odeszli, zanim zacząłeś bać się bliskości. Jest noc i mógłbyś teraz kochać kogoś nad życie, ale siedzisz sam w pociągu jadąc gdzieś daleko. Uważaj, żebyś nie został tam za długo.
  14. @Koziorowska bardzo piękny, naprawdę
  15. @Gosława bardzo dziękuję za miły komentarz
  16. zanim wyznam ci miłość chcę tylko powiedzieć, że jestem uczulony na lawendę tamtego dnia gdy użądliła mnie pszczoła myślałem tylko o tobie miałaś takie piękne oczy, jak mówiłaś, że mnie kochasz wiem, że nie chciałaś, że było ci z tego powodu przykro tamtej nocy gdy piłem z tobą herbatę pachniałaś jak miód i zdawało mi się, że możemy tak trwać wiecznie może umrę z głodu, a herbaty będę miał dość ale dałaś mi bukiet lawendy, a wszystkie ule ktoś skradł, a ja wciąż cię kocham
×
×
  • Dodaj nową pozycję...