Jak latarnia na cmentarnym placu
Nadzieja się tli
Mieszkamy w mrocznym pałacu
Nienawiść nas mdli
Spoglądamy w niebo
Wznosimy dłonie i modły
Wierzymy w każde cudo
Lecz świat jest podły
Odbierze nadzieję
Odbierze wiarę
Po świecie ból rozwieje
Cierpimy jak za karę
Choć o litość nie prosimy
Za światłem wciąż gonimy