Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łukasz Jasiński

Użytkownicy
  • Postów

    7 658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Łukasz Jasiński

  1. Sam tak sobie idę, idę, idę, idę, idę i idę: nucę cicho - barytonem - eli, eli, eli - eli, sabachtani, eli - beatus i tenorem i basen i tenorem i nadchodzi ten dzień, eee, tam, eee... Łukasz Jasiński
  2. @violetta Nie, motyl jest metaforą - duszą... Łukasz Jasiński @kollektiv Nie lubię kolektywu pod nadzorem pracodawców, preferuję: umowy cywilnoprawne... Łukasz Jasiński @Wiesław J.K. Oczywiście, mój drogi panie, powtarzam: jestem bezpośredni - mówię co myślę i nic nie mam do ukrycia i dzięki temu mam czyste sumienie - spokój duchowy, wiem, niektórzy się wiercą wewnętrznie - tak powstaje dwulicowość i podwójna moralność, to nic innego jak relatywizm - Ciała i Umysłu i Duszy - CUDU-u (trzy pierwsze litery). Łukasz Jasiński
  3. @violetta A dla mnie nie i to za poprzedniej władzy było mi lepiej, przypominam: po zmianie władzy po wyborach, nagle ni stąd i stamtąd i stąd - otrzymałem - 2000 zł tak zwanego długu ("długu") - na papierze, a za pół roku otrzymałem od komornika Agnieszki Mróz tak zwany rachunek ("rachunek") za jazdę na gapę czternaście lat temu - wtedy pracowałem w Archiwum Akt Nowych - odebrałem to jako wyzysk i terror psychiczny, także: jako presję w celu zmuszenia mnie do niewolniczej pracy, powtarzam: jestem po trzech legalnych pracach - Zakład Pracy Chronionej, Archiwum Akt Nowych i Narodowy Klub Libertyński, dalej: Otwarty Fundusz Emerytalny nadal mi jest winien 30000 zł, jednocześnie: komornika Agnieszkę Mróz mam już z głowy i w przyszłym roku w październiku zapłacę ostatnią tak zwaną ratę ("ratę") i będę miał z głowy cudze problemy, tak: robię to wbrew własnej woli i dla świętego spokoju - nie jestem frajerem i nie dałem się złapać w pułapkę zadłużeniową, otóż to: praca nie jest w moim interesie - emerytury i tak nie otrzymam, pracując: musiałbym utrzymywać pasożytów - darmozjadów: osoby z wrodzoną niepełnosprawnością - niezdolne do samodzielnej egzystencji, więźniów, biurokratów i panów w czarnych sukienkach. Łukasz Jasiński
  4. I na tym już koniec... Łukasz Jasiński
  5. I na tym już koniec... Łukasz Jasiński
  6. Łukasz Jasiński
  7. I na tym już koniec... Łukasz Jasiński
  8. I na tym już koniec... Łukasz Jasiński
  9. I na tym już koniec... Łukasz Jasiński
  10. Nie, na tym już koniec... Łukasz Jasiński
  11. Łukasz Jasiński
  12. I na tym koniec... Łukasz Jasiński
  13. Prosta Przy jednej zmarło dwóch mężów stanu, trzeciego nie zechciała, musiałby zostać grabarzem, jednak samego siebie trudno byłoby pogrzebać, najwidoczniej została objęta klątwa, przecież dobrzy odchodzą na początku życia, pan chyba był bardzo ostro wstawiony, inaczej puściłby oczko grzechu, przy kolejnej postradało zmysły trzech poetów, teraz w szpitalu nie mogą udawać czubków, wyuczyli ich - pamięci, trzeci pisze ten wiersz dla nieszczęśliwej i cynicznej i dla tej samotnej - bez imienia. Łukasz Jasiński (marzec 2011)
  14. Biografia Pierwszy raz zabiła mnie niewiasta, ubóstwiałem miłowaną, zapłakała nad moim losem, zrozum, śmieszny rycerzu - bez spisku nie byłabym sobą - rzekła pieszczotliwie: byłeś odważny, nagrody jednak za to nie dostaniesz, idź z duchem czasu - poszukaj synów przymierza w świątyni opatrzności, umarłem po raz drugi przez niewiastę - cyjanek z potasem krąży w głębokim korycie zatoki, patrzą na mnie oczy pogrążonego świata, dość - krzyczę, ostatni grosz oddaję głodnemu dziecku i idę do nieba po raz trzeci - cynicznie. Łukasz Jasiński (kwiecień 2010)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...