Przyszedł mąż do krawca pięknego poranka. 
	Pożalić się przyszedł, że jego wybranka  
	Źle do potrzeb skrojona  
	Kanciasta taka, mało przyzdobiona  
	Pyta, więc krawca, czy na nowo skroić można, by była mniej leniwa, a bardziej pobożna. 
	Na to krawiec wielce zdziwiony odpowiada:  
	Szukaj nowej żony! 
	Spodnie skroić można by pasować miały!  
	Skroić nową żonę?! Co za dyrdymały!  
	Musiał wiedzieć, kogo za żonę bierze,  
	a teraz niech prędko mi się stąd zabierze!