Straszna jest nicość,
Zostawiona w sercu pustka.
Niby ogromna dziura głęboka
Nie dająca się zapełnić.
Byłaś najsłodsza, piękna
Głos leciutki nucący,
Buzia zmartwiona
Często uśmiechem przyzdobiona
Niczym słońce w ciemność rzucone
Wlewałaś radość
Mę duszę wypełniając.
Wszystko żywsze milsze się zdawało.
Teraz lęk nawet spojrzeć
W głębinę po tobie.
Ból tam i żal
Pytania bez odpowiedzi
I myśli za tobą goniące.
Nie do ciebie lecz w pustkę
Straszną i zimną.
Na zawsze już wpadające.