Jak fusy z mej niedopitej herbatyWróżysz tą przyszłość odległąLecz proroctwa to tylko debatyGdzie szukasz zwierzynę poległąOna gnije lecz nie czujesz odoruKrwawi lecz zamykasz oczyPróbujesz uciec z gęstego boruAle za tobą jej dusza kroczyPrzyzwyczaj swój wzrok do ciemnościDotyk do bezkształtnościMoże tak odróżnisz w całej okazałościPrzekonania od przyszłości