Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ewa Witek

Użytkownicy
  • Postów

    134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Ewa Witek

  1. Ewa Witek

    Nie zabierajcie

    Nie zabierajcie starej babie kapelusza z dużym rondem przecież można pod nim skryć pomarszczony świat zrobić gniazdo dla drozda nazbierać do niego gruszek w sadzie... nie zabierajcie starej babie czerwonych szpilek ze złotym obcasem w nich mieszkają dobre duszki które skryły się przed kocurem drzemiącym na kanapie... nie zabierajcie starej babie kolorowej sukienki z żabotem pod nim śpią ważki które wiosną wyfruną przez otwarte okno... nie zabierajcie mi marzeń!
  2. Ewa Witek

    Cisza

    @Nata_Kruk dziękuję za czytanie i ocenę ! Pozdrawiam.
  3. @Nata_Kruk dziękuję za recenzję . Pozdrawiam .
  4. @duszka dziękuję . Pięknie to ujęłaś . Pozdrawiam . @Dag bardzo dziękuję. Miło mi , że czytasz i doceniasz. Pozdrawiam . @Franek K serdecznie dziękuję za miłe i dobre słowo. Pozdrawiam.
  5. Ewa Witek

    Krzyk

    @[email protected] dziękuję za komentarz . Również wszystkiego dobrego dla Ciebie pozdrawiam .
  6. @Waldemar_Talar_Talar dziękuję !
  7. Ewa Witek

    Jesienne smutki

    Jesienne smutki szare, brzydkie, niekochane owinięte kokonem zimnej mgły przemoczone łzami skaleczone goryczą cierpkiej tarniny drżące przycupnęły za sadzawką skryły się w pustym gnieździe kosa przytuliły do starej latarni... odnajdę was wezmę na ręce zaniosę do domu posadzę przy piecu na ławie nakarmię miłością otulę pajęczyną usnutą z marzeń ... jesienne smutki jestem waszym odbiciem
  8. Ewa Witek

    Krzyk

    @Magdalena_Blu dziękuję za wnikliwą analizę i cenne uwagi . Mam nad czym myśleć i popracować. Pozdrawiam .
  9. Ewa Witek

    Krzyk

    Przekręcam klucz naciskam klamkę otwieram drzwi mówię : jestem ... nikt nie odpowiada nie cieszy się nie złości nikogo nie ma ... włączam czajnik wyjmuję szklankę z kredensu parzę herbatę piję małymi łykami ... myję szklankę chowam do kredensu siadam patrzę w okno myślę ... o czym ? nie wiem ... krzyk ciszy przerywa moje myślenie ona jest ... a ja ... czy jestem ?
  10. @Jacek_K @Jacek_K dziękuję za wszystkie uwagi ? Pozdrawiam.
  11. @joanna53 to prawda . Dziękuję i też życzę miłego wieczoru . Pozdrawiam. @opal bardzo dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam.
  12. W pokoju unosił się zapach świeżo zaparzonej herbaty . Kot Pazurek , wtulony w koc, spał na fotelu . Stara baba pomyślała, że lubi te ciche , spokojne wieczory . Podeszła do kota , pogłaskała go i wówczas jej wzrok powędrował w stronę kufra . Stał w kącie pokoju, stary, drewniany kufer podróżny . Miał wypukłe wieko, okucia metalowe na narożnikach , skoble do założenia kłódek i dwie antaby do przenoszenia . Stary kufer pamiętał bardzo stare czasy . Był starszy nawet od prababki Anny . Anna dostała go od swojej matki na nową drogę życia . W nim mieściło się jej wiano . Była to jedwabna pościel , haftowane ręczniki , piękny strój ludowy i bursztynowe korale . Z Anną odbył swoją podróż z Kolbuszowej do Czerniowiec . Młoda, piękna dziewczyna , opuszczała swój rodzinny dom i wyjeżdżała do męża , którego niedawno poślubiła . Potem Anna przekazała go swojej córce Marii . Babka Maria z kufrem wyjechała do Danii na Bornholm . Tam wraz z mężem zamieszkali na długie lata . Później rodzina przeniosła się na Kresy Wschodnie do Borysławia a wraz z nią powędrował kufer . Były to lata świetności i dostatku rodziny i kufra. Przewożono w nim misnieńską porcelanę , futra, adamaszkową pościel . W specjalnej skrytce przewożono złotą biżuterię , szlachetne kamienie i pieniądze . Potem przyszedł czas wojennej tułaczki i poniewierki . Kufer chronił i przechowywał to co było dla rodziny najważniejsze - ziarna zbóż , z których pieczono chleb. Po wojnie rodzina zamieszkała pod Wrocławiem a kufer trafił na strych . Zaczęły się dla niego gorsze czasy . Już nie służył do podróży i przeprowadzek . Zastąpiły go nowoczesne walizy i nesesery . A w nim zaczęto przechowywać rzeczy niepotrzebne , zbędne i stare . To wówczas zaprzyjaźniła się z nim stara baba , wtedy mała dziewczynka . Wyprawa na strych do kufra była dla niej wielką przygodą i jeszcze większym wyzwaniem . Najpierw zakradała się po wielkich , drewnianych schodach. Potem podnosiła ciężkie wieko kufra i wyjmowała ukryte skarby : stare kapelusze , sukienki z żabotami, buty . Wchodziła do kufra i wyobrażała sobie , że płynie statkiem po morzu albo, że jest księżniczką i jedzie w pięknej karocy na bal. Chowała w nim również swoje skarby : kolorowe szkiełka, kamyki znalezione w ogródku , muszelki przywiezione znad morza . Czasami sama chowała się w tym kufrze ,gdy coś przeskrobała . Wszystko po to aby uniknąć kary, czyli klapsa od mamy . Z czasem z małej dziewczynki wyrosła na dorastającą panienkę i wtedy zamknęła w kufrze swój dziecięcy świat, chowając w nim lalki . Kiedy przyszła pora pierwszych nieśmiałych uczuć , zauroczeń , miłości, zaczęła pisać pamiętnik . I ten pamiętnik z najskrytszymi tajemnicami i młodzieńczymi rozterkami , też skrywała w kufrze . W końcu nadszedł czas rozstania z rodzinnym domem . Ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich poprosiła o to , by mogła zabrać ze sobą drewniany kufer . I tak kufer trafił do jej nowego domu i jest z nią do dzisiaj . Stara baba , tak jak kiedyś mała dziewczynka, podniosła wieko kufra do góry . Przyjrzała się jego zawartości . Dotknęła bukietu z zasuszonych kwiatów , wzięła do ręki kilka kamyków, szkiełek, pożółkły pamiętnik . Westchnęła i pomyślała : - Komu przekażę mój zaczarowany świat - świat moich wspomnień , opowieści ?
  13. Ewa Witek

    Aktoreczka

    @Nata_Kruk piękny wiersz!
  14. @Annie dziękuję. Pozdrawiam.
  15. To lustro nie jest wymysłem, fikcją czy fantazją . Ono istnieje naprawdę.
  16. Ewa Witek

    Sobota rano

    @[email protected] to ja mam problem bo w barku nie gustuję. Dziękuję za czytanie . @Waldemar_Talar_Talar zegar zawsze da się naprawić , tylko po co? Pozdrawiam . @duszka dziękuję za wypowiedź . Miło czytać dobre słowa . Pozdrawiam . @joanna53 dziękuję . Pozdrawiam. @Dag również pozdrawiam i dziękuję za czytanie i recenzję . @Radosław dla mnie , osoby która jeszcze parę miesięcy temu nie wiedziała, że cokolwiek w życiu napisze , takie słowa są bardzo ważne . Dziękuję i pozdrawiam.
  17. Myślę, że baca lubi swoje życie z dziurą w dachu . Nieśmiało zwrócę uwagę na fakt, że bacy do talerza nie kapało ino turyście . Wiedział gdzie usiąść .
  18. Smutny, bardzo smutny wiersz. Ludzka bieda , nieszczęście, nieporadność życiowa to bardzo trudne tematy. Ci ludzie, bez względu gdzie śpią , co piją i w co się ubierają, są przede wszystkim ludźmi . Jeżeli mogę - pomagam. Jednak staram się nie narzucać. Jest mi smutno ...
  19. Ewa Witek

    Mój świat

    Mój świat jest mały ... malutki jak bursztynowa drobina ukryta między ziarenkami piasku jak okruch chleba który spadł na ziemię i nikt się po niego nie schylił ... skryłam w nim sprawy moje i nie moje ważne i nieważne słowa wypowiedziane i niewypowiedziane gorycz rozstania i żar powrotu wierność i zdradę ciszę i krzyk bezkres i kres anioły i demony życie i śmierć ... skryłam w nim siebie
  20. Ewa Witek

    Cisza

    Przepraszam wszystkich, że nie odpowiedziałam na wpisy, recenzję i opinie ale troszkę pogubiłam się w odpowiedziach . Takie pisanie nie jest moją najmocniejszą stroną. Chciałabym podziękować za wszystkie odpowiedzi . Bardzo cieszę się, że przeczytaliście mój wierszyk i tak ciepło pisaliście o nim . Moja przyjaźń z ciszą została wymuszona przez życie . Najpierw było mi z nią bardzo źle . Jednak po jakimś czasie zaczęłam się do niej przyzwyczajać, oswajać się z nią a nawet przyjaźnić . Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających " Ciszę ".
  21. Ewa Witek

    Cisza

    @duszka @iwonaroma @iwonaroma @iwonaroma @Dag @iwonaroma
  22. Stara baba spojrzała w lustro . Poprawiła kok upięty z siwych włosów . Spojrzała ponownie i zaczęła zastanawiać się od kiedy pamięta to lustro . Myśli przeniosły ją do rodzinnego domu . To właśnie tam zaczęły się historia i życie lustra . Było częścią szafy , którą jej mama wniosła w posagu . - Czy ktoś jeszcze pamięta co to jest posag ? - pomyślała . Szafa - sosnowa, jasna - miała dwoje drzwi . Na jednych drzwiach było duże lustro . Prawie tak duże jak drzwi szafy . Dla niej , małej dziewczynki, było ogromne . Stawała przed nim i wystawiała język albo robiła wiatraczek na nosie . Lustro cierpliwie znosiło tę zniewagę . Kiedy jej mamy nie było w domu , wyciągała z szafy piękną, kolorową sukienkę i buty na koturnie . Ubierała je i oglądała swoje odbicie w lustrze, naśladując miny i gesty mamy . Marzyła przy okazji , by jak najszybciej być dorosłą . Potem nastał czas dorastania a wraz z nim podkradanie szminki starszej siostrze . Pierwsze próby malowania ust i oglądanie efektów tego zabiegu lustro znosiło ze spokojem. Największą popularnością cieszyło się w niedzielę rano . Cała rodzina szła do kościoła i każdy chciał przed wyjściem zobaczyć swoje odbicie . Najpierw mama poprawiała kapelusz, potem tato krawat . Brat przeważnie robił głupie miny a siostra układała fałdy w spódnicy i kokardy we włosach . Ona do lustra dopuszczana była ostatnia . Pewnie dlatego, że była najmłodsza w rodzinie . To lustro, jako pierwsze , ujrzało jej twarz po obcięciu długich warkoczy. W tym lustrze oglądała się przed wyjściem do szkoły , na pierwsze potańcówki , zabawy , randki . Któregoś dnia stanęła przed lustrem w białym welonie i sukni ślubnej . Milczące , jak zawsze lustro, odbiciem wyrażało swój zachwyt . Były też trudne , tragiczne chwile w życiu rodziny . Wówczas lustro zasłaniane było czarnym suknem . Przyszedł czas, że szafa przestała pasować do nowego wystroju pokoju i została wraz z lustrem wyniesiona na strych . Zdarzało się później , że domownicy z przyzwyczajenia szli w miejsce , w którym kiedyś stała szafa z lustrem . Którejś jesieni zabrała lustro do swojego domu . Pomyślała, że jest stara, mieszka w starym domu, lustro też jest stare , więc doskonale do siebie pasują . I tak lustro stanęło w jej przedpokoju. Spoglądając teraz w lustro , myślała o tych wszystkich twarzach , które odbijały się w nim przez te minione lata. Uśmiechnęła się do nich . Kot Pazurek ocierał się o jej nogi . Pogłaskała go . - Pora na filiżankę gorącej herbaty - powiedziała do lustra i do kota.
  23. Ewa Witek

    Cisza

    @Franek K dziękuję!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...