Nie pytałaś czym szczęśliwy on
Spośród łąki całej jeden tylko wybrał plon
Jeden, który po wszech miar wybrakowany był
Jeden, ten który smutek cały z twarzy zmył
Nie pytasz czego jemu brak
Jaki strapione serce daje znak
Jaki kierunek obrać powinien on
By w chwili tej stłumić emocji cały ton
Nie zapytasz czy przystań odnalazł swą
Chcąc dopłynąć tam tylko z pomocą twą
Boś zimna, zła i na przekór niedostępna
Gdy oferta jego na wprost jest przystępna