Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

gałąź

Użytkownicy
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez gałąź

  1. wyszłam przed drzwi,

    deszczowe zimno dawało dreszcz

    bałam się być

    musiałam wyjść

     

    do domu za miedzą wrócił wujek

    podejrzanie zapytał: co tam?

    Już nie pamiętam co powiedziałam

    ukryłam wszystko

     

    skuliłam się opierając o dom

    patrzyłam z niecierpliwością na wprost

    kiedy wrócicie? Wróćcie już!

    Zimno mi wszędzie, ze strachu się trzęsę

     

    *

    zapomniałam o tym na lata

    ten deszcz, to oczekiwanie i drżenie

    dzisiaj wspomnienie wraca

    nieprzyjemne zaprzeczenie

     

    chcę pamiętać, ale tego jest za dużo!

    Jak pomieścić mam ponad 20 lat

    w moim małym sercu,

    obciążonym tak, że witalności mu brak

     

    ale pamiętać chcę, chcę znać historię

    rozumieć zdarzenia, poczuć emocje

    zobaczyć podłoże moich lęków i trudności

    wyzdrowieć z przeszłości

     

    by przestać czuć ten deszcz, tą wilgoć i to drżenie

  2. Moje myśli są jak kamień
    Ciągną mnie w muł
    Rozstrojoną równowagą ciężkości

     

    Woda jest zimna najpierw
    Później to już bez znaczenia
    Tylko odrętwienie i ciemność

     

    Moje ciało jest ciężkie jak kamień
    Jakby mieściło w sobie kilogramy innych
    Rozstrojoną równowagą podziału

     

    Sofa jest więzieniem
    Nie wstaje, nie odpoczywam
    Utrzymuje się w ciążącym położeniu

     

    Moje myśli są jak kamień nieszlachetny
    Mętne, nie przyciągają wzroku
    Rozstrojoną równowagą uwagi

     

    Stwardniały, zastygnęły trwale w ciele 

  3. Pomimo wszystko

    Dam radę unieść cały dom

    Dam radę,

    Bo taka jest we mnie nie moja moc

    Dam radę, zawsze znajdę się gdzie mam się odnaleźć

    Dla wszystkich wspaniale

     

    A kiedy trzeba przyjechać

    Kiedy trzeba pomóc

    Zobaczyć - dam radę !

     

    Pomimo wszystko

    Dam radę wziąć na siebie wszystkie słowa

    Dam radę,

    Bo taka jest we mnie nie moja mowa

    Dam radę, zawsze pobiegnę gdzie mam się znaleźć

    Dla wszystkich wspaniale

     

    A kiedy coś trzeba słyszeć, usłyszę

    Kiedy trzeba coś wykonać, wykonam

    Naprawić – dam radę !

     

    Dam radę, bez słowa

    Dam radę przetrzymać, przetrawić gorycz

    Dam radę nie pokazać że to co zostawione dla mnie,

    mnie boli

     

    Zachowam skupienie

    We wrzawie i wstrząsie

    Dam radę, poczekam i wyjadę

     

    A później dam radę jeszcze trochę

    Bo radę dać sobie muszę, a tobie ramię

    W tej radzie posiałam gdzieś indziej słowa

    Bo służę poradą bez siebie

  4. muszę dzisiaj wyznać,

    ze smutną powagą

    i głową posypaną popiołem z własnych trzewi

    byłam w błędzie tyle lat

    może od urodzenia aż

     

    błędem była maksyma

    że naprawię wszystkich

    i wszystkim się w tym dostosuję

    i kiedy to osiągnę

    moje opus magnum

    zasnę bez natręctw

     

    byłam w błędzie tyle lat

    może od dzieciństwa aż

     

    błędem była etyka

    że wyrównam niesprawiedliwości

    załagodzę krzywdy

    posprzątam bałagan

    uzupełnię zapasy

    przygotuję jedzenie

     

    muszę dziś wyznać,

    z pełną powagą

    i głową posypaną popiołem

     

    wyznaję na głos

    przed sobą samą

    że dopuściłam się zbrodni

    na sobie

     

    wybałuszyłam swoje wnętrzności

    wyrwałam wszystko co czuło

    wrzuciłam w ogień

    żeby paliło gdzieś indziej

     

    zostawiłam tylko otulinę

    do otulania was...

  5. @Sekret nie umiem dobrze opisać co czuje i myślę. Bardzo mi się podoba wiersz, szczególnie początek, te ciekawe plątańce językowe typu:

    2 godziny temu, Sekret napisał:

    Horda niebieskich dziewczynek poluje
    na szpiki kostne, a w oddali marynarz
    zawiązuje węzły chłonne skromnym
    rachunkiem prawdopodobieństwa.

    ah!

     

    a dodatkowo, takie poczucie jakby to opis z drwiną, z zewnątrz, zza okna, ale też spod dosłowności rzeczywistości na oddziale, jakby autor widział poza to co pokazane. Trochę mi przychodzą na skojarzenie Treny Kochanowskiego.

  6. @Radosław co masz na myśli pisząc:

    9 minut temu, Radosław napisał:

    Wiersz zdecydowanie warty, pobycia z nim i przejrzenia się w lustrze. 

     

    Dzisiaj jestem w innym miejscu, ale ból pozostał i staram się z nim rozprawić. I powiedzieć osobie z wiersza to czego nie umiałam powiedzieć kiedyś, bo nie miałam ani świadomości, ani odwagi ani języka. Teraz mam, więc mówię

  7. Do tej pory przeżywałam żałobę

    a Ty myślałaś, że przesadzam ze smutkiem

    że wybieram lenistwo

    nad wyraz bierna i nieciekawa

     

    Przeżywałam żałobę po matce

    bo jej nie miałam od dziecka,

    choć żyje do teraz,

    odrzuciła mnie w cierpieniu nad sobą

     

    Przeżywałam żałobę nad domem

    bo go nie miałam od dziecka,

    choć stoi solidnie na fundamentach

    nie chronił przed zimnem

     

    Przeżywałam żałobę po zaufaniu

    bo go nie miałam od dziecka

    choć żyłam z uśmiechem

    nie czułam bezpieczeństwa

     

    a Ty myślałaś że przesadzam ze smutkiem

    krytykowałaś mnie tą myślą bezmyślnie

     

    Przeżywałam żałobę po dziecku

    po każdym dziecku które przeżywa żałobę

    i nie wie skąd ten głód, gniew i niepewność

    i cierpi z niezrozumienia

     

    a Ty myślałaś że przesadzam ze smutkiem

    i w końcu ja też uwierzyłam

     

    a do tej pory przeżywałam żałobę

    po sobie

  8. @Marlett zastanawiałam się dość długo nad Twoim komentarzem i aż mi się cisnęło na klawiaturę, że żal jest, został, więc chce go zostawić. Ale to uczucia, a w wierszu faktycznie, jeśli nic nie ma to nic nie ma. Zastanowię się czy całkowicie usunąć ostatni wers czy może go zmodyfikować. Dziękuję za komentarz, dał mi do myślenia

    @iwonaroma gdzie proponowałabyś szlif?

    @a...a dziękuję. Różnie bywa w życiu, uczymy się różnych schematów zachowań, mechanizmów obronnych tylko po to żeby przetrwać. A później okazuje się, że schematy i mechanizmy to sztucznie wytworzone wersje nas, które kiedyś pomocne, teraz przeszkadzają. Kluczem jest znalezienie życzliwych ludzi, którzy pokażą że nie trzeba "płacić" za bliskość

  9. Nie mam już nic, oddałam wszystko.

    Nawet ostatnie buty i sweter,

    a idzie zima

     

    I tak, jest mi zimno,

    czuję jak wiatr przebiega przez wszystkie moje kości

    Sunie zimną dłonią po plecach,

    rozlewa po ramionach, w dół

     

    Nie mam już nic, oddałam wszystko.

    Nawet ostatnie dobre myśli i pocieszenie,

    a idzie smutek

     

    I tak, jest mi smutno,

    czuję jak rozpacz przechodzi przez wszystkie moje myśli

    Sunie ostrym lękiem po głowie,

    rozlewa po ramionach, w dół

     

    Nie mam już nic, oddałam wszystko.

    Nawet ostatnią dozę siły,

    a idzie trud

     

    I tak, jestem zmęczona,

    czuję jak niemoc obciąża każdy mój wysiłek, również mentalny

    Sunie przez każdą tkankę i każdą myśl,

    rozlewa się wszędzie, od 20 lat

     

    Nie mam już nic, oddałam wszystko.

    Oddałam nawet ostatni posiłek, zostały tylko okruchy.

    Oddałam nawet posiłek. Oddałam.

     

    Możesz zapytać dlaczego

    Wykrzycz mi to pytanie: Dlaczego to oddałaś??

    Dlaczego się zaniedbałaś??

     

    Bo i tak nie miałam nic, a chciałam choć trochę.

    Tylko zapomniałam że i tak jestem sama.

    A teraz kiedy nie mam już nic,

    zrozumiałam że też nic nie masz.

     

    Został nam żal

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...