Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lutet71

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lutet71

  1. Wąż morduje króla, obraca medalion, tam wśród resztek ciała, kości śpiewają dźwiękiem garnków z gliny. "Dość" i "koniec" wołają. Woła "dość" i "koniec" ten i ta którzy palą w ogniu węzeł wiary. Nim przyjdzie spojrzenie spomiędzy drzew i na ścieżkę rzuci dwojga młodych, gdzie trakt usłany igłą i owocem,tedy dosięgnie ich wąż i z powrotem zamorduje króla. To jest właśnie węża powinność by mordować dzieci krwi błękitnej królów i księżniczki, a gadzią swą naturę jednoczyć z pańskim dworem. Każdemu kto sięga po więcej przypiszą węża by go mordował na wejściu do lasu. 26.12.22 wm
  2. Kochać pierwszy raz, I pierwszy raz mieć żal, I pierwsze westchnienia dzielić, I pierwsze rozłąki, Pierwsze szumy włosów, rozedrganych serc brzmienia, I pierwszy kwiat pierwszego skraju łąki, I pierwszy szept pierwszego nocy cienia W pierwszeństwie uczucia - pierwsze myśli szczodre, Te głupie, mądre, przodne, i te co na opis miłości rozsądny nie dają nadzieji a tworzą przesądy, Przesadne i pierwsze stoją w gotowości by dać ów połówce namiastkę miłości, Niedojrzałe bo pierwsze, a nauk Wenery nie znają- dojrzalsze są mitu litery, od tych co dla uczuć tworzyć kąt się szkolą, i chęcią pokochania pierwsze z drugim spolą! Drugie nie wiąże już uczuć pomyślnie, Mijają ze snem ów, w dotyku kochanków Pryskają w kwiatów toni i spotkań zamyśle, Dojrzałe w swej naturze, barwnych szczędzą wianków.
  3. Pąk piwonii rozwarł płaty, W dniu imienin małolaty, Która w swym młodzieńczym pędzie, Sukno życia igłą przędzie, Nie wiadomo czy się ziści, Jej marzenie o kokardzie, Którą igłą namiętności, Z przędzy prządź poczęła hardzie, A gdy z oka nić się zgubi, A i igła w trawie zniknie, O kokardzie ogród życia, Wnet pamiętać będzie nikle, I by z lekka zaoszczędzić, Na straconym życia czasie, Wtem kokardę pozostawi, na spękanym kontrabasie, Owy, swym basowym głosem, (lecz nad wyraz poszarpanym), Uświadomi jej - kokardzie, Swoj charakter zapomniany, A nim mrok i świt nadejdą, W rytm historii instrumentu, Już kokarda zdąży pojąć, Swoją przyszłość nieugiętą, I zostanie z kontrabasem, W parze tej - dobranej zmyślnie, Przy piwonii gęstym krzewie, Wieść się będzie im pomyślnie. ----- Jestem tu nowy, chętnie nauczę się więcej. Proszę o wskazówki dot. wiersza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...