Świat złapał hamulec i stanął
Zatrzymał nas w pół obrocie
Śmiech zamarł na ustach i zasnął
Myśl pewna i pełna zawisła
Na Niewidzialnym dachu
Czas patrzy i śmieje się ciągle
Nie wierząc jak bardzo jest wart
W odblaskach wspomnianych figur
Pól nadzy pół pełni wciąż pół
Stoimy twarzami ku słońcu
Czekamy na jeden gwizd
by wrócić do swych tańców