Królowa pokrzywa mało się odzywa
 
	Marny jest los tego kto ja dziś przezywa
 
	Nie lubią jej chłopcy,  nie lubią dziewczynki 
 
	Co z tego ze parzy ? …. jak ma witaminki
 
	Lecz smutno jej  samej ,każdy się odsuwa
 
	Samotność tak bardzo serce jej zatruwa….
 
	Wiesiołek wesołek szepnął jej na uszko
 
	Nie martw się wyleczę dziś Twoje serduszko
 
	Nagle pac .. cos z góry okrągłego leci
 
	Pierwszy, drugi, uwaga !!!
 
	Leci już rzep trzeci
 
	Chowaj  się , uciekaj – to bombardowanie
 
	Odczep się od nas natrętny łopianie
 
	My chcemy sobie spokojnie posiedzieć
 
	No.. dobrze, to dajcie mi się wypowiedzieć
 
	Oprócz moich rzepów, których nie lubicie
 
	Ja również wam mogę uprzyjemnić życie
 
	Wyleczę z infekcji, organizm odtruję
 
	A jak bola stawy, to je poratuję                                                                                                   
 
	Czasem lepszy jestem od antybiotyków
 
	A mój korzeń pomoże w leczeniu cukrzyków
 
	Tu żywokost się włączył …
 
	A propo’s korzenia …………
 
	Czemu mego istnienia tu się nie wymienia ?
 
	Gdy złamania kości, osteoporoza
 
	Gdy boli kręgosłup, bo trawi skolioza
 
	Wtedy pamiętacie o moim istnieniu 
 
	I zamkniętych lekach w długim mym korzeniu
 
	Czy mogę dołączyć do Waszego grona
 
	Być może,   lecz sprawa jest bardziej złożona
 
	Ty swymi rzepami atmosferę psujesz i do towarzystwa wcale nie pasujesz
 
	Cykoria podróżnik rzekł głosem dziecięcia, 
 
	Ktoś mnie potrzebuje ?– jam dobry na wzdęcia
 
	Tu skrzyp się odezwał , i nie wiedzieć czemu, zaczął nam zachwalać właściwości krzemu
 
	Potem jeszcze mówił, by zawołać tatę, bo ma świetny sposób na jego prostatę
 
	Nieśmiały rumianek płatki swe rozłożył, delikatną główkę na skrzypie położył
 
	Wycisz się kochanie ja cię uspokoję , wspaniałą herbatką nerwy twe ukoję
 
	Zasmucony wrotycz dziurawca się pyta 
 
	Czemuś taki śliczny ?...Gdy ja już przekwitam….
 
	Zdradzę tajemnicę pókim żywy jeszcze 
 
	Mam asa w rękawie, mnie się boją kleszcze
 
	A dziurawiec zamilkł , ….przepraszam nie chciałem….
 
	Też mam tajemnicę, I nie powiedziałem …
 
	Wiem czemu tak więdniesz, powiem o co chodzi
 
	Gdy ze mną przebywasz słoneczko ci szkodzi
 
	Tu krwawnik się wtrącił , czemuś tak skonany 
 
	Pokaż co cię boli, wyleczę twe rany….
 
	 
 
	Tych małych lekarzy jest na świecie bez liku
 
	A wszystkie z wierszyka są w mym wazoniku