Pan co zna całość istnienia,
Założył się ze swym sługą starym,
Że jego poddany wytrzyma,
Nie ważne jak poszkodowany.
Pan który topił ludzi,
Odebrał poddanemu dobytek,
A on dalej się łudzi,
Że to na większy użytek.
Pan który dwa miasta dał śmierci,
Zgładził wszystkich co tam żyli,
Dziś odebrał poddanemu dzieci,
Chociaż nic złego nie czyniły.
Zły pan kazał zabić niewiasty,
Obrzucić nieczyste kamieniami,
Daje poddanemu choroby,
Bo nadal go budował modłami.
Pan który swój kaprys spełnił,
W końcu zostało zwyciężone,
Gdy swoją czarę wypełnił,
Oddał poddanemu utracone.
Pan co wynik zakładu znał,
Jeszcze przed jego podjęciem,
Tylko swej racji dowieść chciał,
Poddany był tylko narzędziem.
Kielichy pychy się napełniły,
Liczy się efekt i wielkość pana,
Czym jest cierpienie jednej rodziny,
Kiedy na szali duma i chwała.