Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pallor.mortis

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pallor.mortis

  1. Myśli miewam te same I tu ma drgania, Ruchu powietrza Wczoraj nas jeszcze nie było Wczoraj taplaliśmy się we krwi, W ziemi - Z czegoś musieliśmy powstać Istniejemy dopóki nasze żyły rozgałęziają się i kurczą - A potem jest bezdech, Drżenie mięśni. Taki chłód, który łamie kości Pękam i budząc się krzyczę Że mnie boli i chce już stąd wyjść Chce wrócić do łona matki Otulić się jej krwią Bo mojej krwi nie znam i mojej się boje Chce z powrotem niewysycone wapniem gumowe kości A jeśli już wyjść na ten świat - To bledsza, Wyjałowiona, Żeby ziemi lżej było mnie pochować
  2. Można się z Ciebie wyleczyć Nacinając starannie każdą z żył I wtedy już nie przyjdziesz we śnie Blada jak śnieg. Czasem chce tylko Zasnąć nago w tym śniegu Krew mam wrzącą Nie zamarznie we mnie Ale niech wsiąknie w śnieg Zwabi ptactwo Niech wydziobie mi serce Słyszysz...? Jak pękają moje kości Wygłodzone i wycieńczone Od noszenia na barkach całego świata Wiedząc, że Cię na nim już nie ma.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...