Dzień pada pełnych łez
To będzie jego kres
W milczeniu stalowych ścian
Znowu spotyka mnie Emilian
Każdym odechem słyszę jego dźwięk
Ale zawsze przeraza mnie jego jęk
Nie wiem czy to noc czy to dzień?
W pełni czuję wszystkich cierpień
Nocą, w pełni, światła blasku
Myślą spełniam swe marzenia
Obok leży, cała w trzasku
I rozmyśla swe pragnienia
Czy potrzeba, czy to sen?
Nie wiem co się dzieje w dzień?
W każdym razie zawsze spada na Nas pień.
Chciałbym być jak prawdziwy cień.