Włączam,
nie wiem co sobie myślę
miało być to
ostatni raz
obiecałem sobie , że to
ostatni raz,
ale ostatnim razem też obiecałem sobie,
że to
ostatni raz
i tak ciągle sobie obiecuje, że to będzie
ostatni raz
Niby wiem, że to
złe
Niby wiem, że to
szkodzi
Niby wiem, że
muszę z tym skończyć
,ale co z tego,
jak ja nie mam sił
aby skończyć z tym
i ciągle obiecuje sobie,
że to
ostatni raz
i tak ciągle
i ciągle
i ciągle
Jak coś tak obrzydliwego może
być dla mnie tak porządne?
Jak coś tak złego może
być dla mnie tak pociągające?
Tego nie wiem,
nie jest w stanie tego wytłumaczyć
Mam nadzieje, że Bóg mi wybaczy.
Co mam robić?
Nie wiem sam.
Muszę z tym skończyć,
ale nie mogę.
Chcę z tym zerwać,
lecz sił mi brak.
I tak w kuło tak myślę po każdym razie,
i obiecuje sobie,
że to
ten
ostatni raz.