-
Postów
125 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Dima Kartonof
-
-
@OloBolo a to ci teleranek :))))
2 -
@Dag :D:D:D
0 -
Milczenie spod lady... :) W głowie na półkach tylko kwaśne jak ocet refleksje o życiu.
0 -
0
-
@Dag ta gonitwa jest czasami nie do wytrzymania.
0 -
@Dag Bardzo dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa:)
0 -
@Dag Ten za oknem bywa różny. Podobnie jak ten wewnątrz. Dzieciństwo ma tak wielkie znaczenie w całym późniejszym życiu, że napawa mnie to wręcz lękiem, gdy myślę, o swojej roli w życiu Syna. Wiem, jak daleko mi do wzorca.
0 -
@Waldemar_Talar_Talar a dziękuję Waldemarze, że odwiedziłeś :)
0 -
głosił słowo
jako ojciec, syn I duch
pośród Napoleonów
a konkretnie - dwóch
3 -
buszek kłębuszek, bardzo go lubię, przyznać to muszę :D:D:D
0 -
@Gosława niewątpliwie;)
0 -
On jej stanął miłością w gardle
Ona mu była solą w kroku
1 -
@Starzec Ładny obraz :)
0 -
Twój wiersz ma dla mnie rytm monologu standupera... cokolwiek to znaczy :D tak wogóle bardzo mi się podoba :D
0 -
@Sennek dziękuję:)
0 -
@Waldemar_Talar_Talar dziękuję i również pozdrawiam :)
@Anastazja Sokołowska bardzo dziękuję:)
@Leszczym w pas się kłaniam:)
0 -
Dziękuję :)
0 -
@Gosława Zależy mi na około-morskiej nomenklaturze :) Mewy, flauta, ocean... no wiesz :)
0 -
-
@Marek.zak1 ubawionym
0 -
@Marek.zak1 @Marek.zak1 Ty Zbóju :D
1 -
Szczęśliwi, co mają wypukłe pępki. To chyba udzie w parze z wklęsłym brzuchem ;)))
0 -
@error_erros Twoja interpretacja jest dla mnie szalenie ciekawa. Inna, niż moje intencje, ale chcę podkreślić, że to bardzo dobrze. Właściwie otworzyłem oczy. Dziękuję!
0 -
dobrze mi w pozycji leżącej
nie unosząc powiek
śledzę ruch słońca
wydłużam swój cieńchyli się dzień
kapłanka ciszy bosa
masuje mi skronie
ustaję w punkcie rosyz ziemi unosi się mgła
i wstęgi myśli pozbawionych domukiełkuje łza
3
Wielki biały pickup
w Wiersze gotowe
Opublikowano · Edytowane przez Dima Kartonof (wyświetl historię edycji)
posłuchaj
jak liście wątłej brzozy
szeleszczą w gorących podmuchach
za szybą miły chłód
klimatyzacja na full
frajerom żar w gardła suche
patrz jak źdźbła ledwie zielone
miażdżone kołami twojego pickupa
za rok już nie odrosną
poczujesz żar strumieni asfaltu
i odlanego z betonu miasta
jesteś kimś
parkując na niebieskiej kopercie
swój czas i kroki odmierzasz złotem
po tobie choćby pył
i koleiny w błocie
sczeźniesz z braku cienia
patrząc na swoje dzieci
o spękanych twarzach