Ludzie jak by mogli, by nie spali, nie jedli,
Mówią „świat jest podły-niech się spali”-tych bredni
Nie chce słuchać nawet, ja chce fruwać jak Daniel
Dauglas Home, o wszystko zagrać bo,
Czas bliskich zabrać stąd.
Stanąć, odpocząć, ulżeć nogom i oczom,
A oni niech pędzą jak pośpieszny pociąg.
Myśli, uczucia-wszystko skondensowane,
Wyścig:”po trupach do celu” jest planem.
Ja chce zawisnąć w powietrzu jak Pustułka,
A oni niech gonią ku szczęściu w pigułkach
Nim zdążą je przełknąć staną im w gardle
Ja chociaż mam pewność, że żyje naprawadę,
Choć niektórzy patrzą na mnie, jakbym był dziwadłem,
Bo często siedzę w domu zaszyty
W natchnionej ciszy zapisuje zeszyty.]
Myślą rozmawiaj z ciszą o wszystkim i niczym,
Bo myślenie jest językiem ciszy…