Gdy jestem blisko boleśnie się parzę,
Gdy znów zbyt daleko, to marznę z zimna.
Powiedz mój ogniu, kochany pożarze,
Czy rzeczywiście to ja jestem winna?
W tym błędnym okręgu tak sprzecznych przemian
Me serce popiołem lub bryłą lodu.
Tak chwiejny, nietrwały, powtarzalny stan
Czuję, że wpędza mnie on już do grobu.